Strony

piątek, 6 września 2013

CRITICAL INSANITY - Through The Infinite Darkness "demo"(2013)

Muzycy z pasją, którzy grają z miłości do heavy metalu i robią to co robią dla czystej własnej frajdy są na wagę złota. To dzięki takim ludziom wciąż można natrafić na muzykę graną prosto z serca. Gdzie szukać takich muzyków? Najlepiej wśród młodzieży, pasjonatów muzyki, którzy traktują to jak hobby, nie jak pracę, z której trzeba się utrzymać. W naszym kraju nie brakuje takich młodych osób dla których muzyka jest wszystkim i w wolnym czasie robią coś ze swoją pasją. Jednym z takich młodych i jeszcze nie znanych szerszej publiczności zespołów jest Critical Insanity. Jest to kapela, która powstała z inicjatywy multiinstrumentalisty Kornela Gołosia i wokalisty Grzegorza Ksionka we wrześniu 2012 roku. Ktoś powie co mogą zdziałać dwie osoby? Tutaj was zdziwię, ale ciężka praca i dążenie do celu tych młodych osób doprowadziło do własnego dema „ Through The Infinite Darkness”, które ukazało się w tym roku. Co kryje się pod tą intrygującą nazwą? Czego można się spodziewać po tym demie? Do kogo jest skierowane to wydawnictwo? Na te pytania znajdzie odpowiedzieć poniżej.

Jak przystało na demo mamy brzmienie dość surowe, pozbawione technicznych smaczków, które bardziej stawia na naturalność. Dla jednych minus, dla drugich duży plus. Co wymaga też poprawki to bez wątpienia szata graficzna, która nijak oddaje to co gra ten młody band. A co gra? To co im w duszy gra, czyli thrash metal przesiąknięty niemiecką, teutońską tradycją oraz dynamikę i pomysłowością amerykańską. Może na ich demie nie doświadczymy super technicznych partii gitarowych Kornela, ale nadrabia to energią, zadziornością i umiejętnością tworzenia dobrych melodii, które potrafią zapaść w pamięci. Znakomitym tego przykładem jest znakomity „Critical Insanity”, który od razu mi przypadł do gustu. Ta szybkość, ta agresja i melodyjność, w której słychać naturę Sodom i Kreator. Energicznych kompozycje jest tutaj zgodnie z ideą thrash metalu pełno. „Aboriginal War” czy taki „Harbringer of Calamity” są tego niezbitym dowodem. Zespół też stara się urozmaicać swoją muzykę i nie poprzestaje na jednym motywie. Więcej heavy metalu, charakteru Antrax słychać w „Slavedriver”. Mroczniejszy się wydaje „Haunting The Idolators” w którym słychać inspiracje Mercyful Fate, ale nie tylko. Nacisk na klimat i na ciężar jest w „Goblet Of Gore”, ale nie jest to moja ulubiona kompozycja. Ten utwór podkreśla też inny słaby punkt zespołu, a mianowicie wokalistę Grzegorza, który ma dość specyficzną manierę. Brakuje techniki i takiego ognia w jego głosie. Zespół instrumentalnie wypada naprawdę dobrze co słychać już w otwierającym „Hopeless”.

Choć to tylko demo, to słychać że młodzi ludzie robią to z pasji, robią to co lubią. W ich sercach bije thrash metal i to słychać. Może brakuje kilku dociągnięć, kilka poprawek, ale wszystko w swoim czasie. To dopiero ich pierwszy poważny krok i to całkiem dobry, który po prostu miło się słucha, zwłaszcza jak się gustuje w thrash metalu. Zobaczy jaki będzie następny ruch Critical Insanity

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz