Cederick Forsberg to
imponująca osoba, która dała się poznać jako dobry
kompozytor i instrumentalista w heavy metalowym zespole Rocka Rollas.
Ostatnio jakby tego było mało założył znakomity Blazon Stone,
który przenosi nas do najlepszych lat Running Wild. Trzeba
przyznać, że ma ten muzyk sporo pomysłów i wizji co do
grania muzyki. Jakby tego było mało w tym roku pokazał też inne
swoje oblicze. Trzecie wcielenia Ceda to thrash metalowy Mortyr,
który nie tak dawno wydał debiutancki album „Rise Of The
Tyrant”.
Płyta jest skierowana do
maniaków thrash/ speed metalu zakorzenionego w latach 80 czy
też 90. Każdy kto ma słabość do wczesnego okresu Kreator,
Destrcution, Death Angel, Sodom czy też Slayer to z pewnością
przekona się do tego co serwuje nam Ced wraz ze swoim trzecim
zespołem. Tutaj nie ma może jakiegoś oryginalnego grania, może
nie ma nic świeżego, ale jeśli tak ma brzmieć współczesna
wtórność to nie mam nic przeciwko. Jest dynamika, agresja,
przebojowość, melodyjność i naturalny wydźwięk. Czego można
chcieć więcej? Ano tak surowe, nieco przybrudzone brzmienie, który
uczyni album bardziej drapieżny, czy też bardziej w klimacie
starych albumów z lat 80. Oczywiście udało się takie na
debiutanckim albumie wykreować, co znakomicie komponuje się z
stylistyką w jakiej się obraca Ced na „Rise Of The Tyrant” oraz
złowieszczym i zadziornym wokalem Janka. Wokal to jest jedna z tych
rzeczy co potrafi zauroczyć. Za całą resztę odpowiada Ced i tutaj
można pochylić czoło, że ktoś potrafi się zająć tyloma
instrumentami i trzymając do tego jeszcze bardzo dobry poziom.
Stylistycznie mamy szybki, agresywny thrash/speed metal w najlepszym
wydaniu co potwierdzają takie perełki jak „Rise Of the
Tyrant” , mroczniejszy „Dark Angel” czy
melodyjny „Screams Of Death”, które
przypominają najlepsze czasy Slayer czy Kreator. Ced oczywiście nie
zapomina o swoim zamiłowaniu do Running Wild i znalazło się
miejsce na cover tejże grupy. „Mercilles Game” w
thrash metalowej wersji brzmi znakomicie.
Tak o to mamy trzeci
powód by uznać lidera tej grupy Ceda za geniusza i
pomysłowego muzyka, który potrafi się odnaleźć w heavy
metalowym graniu z Rocka Rollas, w speed/power metalowym z Blazon
Stone i w thrash metalowym z Mortyr. „Rise Of The Tyrant” to
płyta, która zapada w pamięci, potrafi przywołać
wspomnienia i najlepsze czasy speed/thrash metalu pomimo że to
wszystko już gdzieś było nie raz podane. Czekam na więcej takich
płyt wydanych przez Ceda z Mortyr. Można brać w ciemno!
Ocena: 8.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz