Nuclear Aggressor to
nazwa która idealnie oddaje charakter zespołu. Od razu można
wyczuć, że nie jest to kapela która gra heavy metal czy też
power metalu. Można śmiało obstawiać thrash lub death metal.
Tutaj przeczucia zostają potwierdzone i włoski zespół na
swoim debiutanckim albumie „Condemned To Rot” grają thrash metal
z nutką death metalu. Czyli jest to płyta skierowana do fanów,
którzy mają słabość do brutalnego grania.
Choć szata graficzna nie
przyciąga uwagi, choć brzmienie nie jest perfekcyjne, a muzycy dają
po sobie poznać że debiutują to jednak „Condemned To Rot” może
się podobać. Nie często spotyka się tak dynamiczny, agresywny,
wręcz brutalny thrash metal, który zakorzeniony jest w latach
80/90. Kapeli można zarzucić nieco chaotyczne granie, można
wytknąć wtórność i czerpanie garściami z twórczości
Kreator, Slayer, Testament, Exodus czy Morbid Saint. Jednak mimo tego
trzeba przyznać, że potrafią grać i potrafią stworzyć solidne
kompozycje, które nawet miło się słucha. Pojawiają się
ciekawe melodie, jak choćby ta w „Inexorable fate”,
jest agresja o czym świadczą takie petardy jak „After the
Blaze” czy „Nuclear Aggressor”.. Dobrym
urozmaiceniem jest tutaj nieco bardziej stonowany „The Grave
Awaits”. Szkoda tylko, że przez cały album ma się
wrażenie że słucha się jakby jednej kompozycji. Wszystko zlewa
się w jeden utwór i to nie jest akurat miłym przeżyciem.
Muzycy radzą sobie dobrze i słychać, że wiedzą jak grać thrash
metal. Jedynie o co można prosić to o więcej własnej inicjatywy i
pomysłowości.
Płyta skierowana do
maniaków thrash metalu, do tych co stawiają na agresję,
brutalny wokal i dynamiczną sekcję rytmiczną. Kto szuka czegoś
bardziej wyszukanego i oryginalnego ten może sobie odpuścić. Płyta
z serii na jeden raz.
Ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz