Czy naprawdę tak łatwo
stworzyć dobry album folk metalowy? Pierwsza diagnoza doprowadza nas
do takich ważnych cech jak dobra zabawa, dobre, nieco biesiadne i
złożone motywy, charakterystyczny wokal no i dużo dobrego humoru.
Nie zapominajmy w tym wszystkim o sporej ilości dobrych melodiach,
które mają nam ułatwić odbiór takiej muzyki. Tak
więc czy folkowy album tak łatwo nagrać? Kanadyjski band Scythia
już od dłuższego czasu stara się pokazać światu, że tak,
niestety słuchacze widzą to nieco inaczej. Nowy album „Of
Conquest” jednak w dalszym ciągu pozostawia wiele wątpliwości w
tej kwestii.
Niby grać potrafią,
niby jest to folk metalowy album, nie brakuje ciekawych melodii o
czym na początku albumu przekonują nas „Merchant Of Sin”
i dynamiczny „Bear Claw Tawern” , które są
wzorowane na twórczości Alestorm. Jednak jest mało „ale”.
To wszystko już gdzieś było i to w lepszych aranżacjach i
lepszych wydaniach. Fajnie się tego z początku słucha, no bo jak
tu się oprzeć takim chwytliwym kawałkom jak „Saillors
Accolade”, który ukazuje ciekawe aranżacje zespołu.
Jednak z czasem brakuje elementu zaskoczenia, brakuje iskry w tym
graniu, a gra Dave Khana niczym nie imponuje. Jedynie jego wokal jako
tako wzbudza większe zainteresowanie i odbija na słuchaczu większe
piętno. Z tego zespołu mogło być coś więcej niż zespół
grający obstukany folk metal, a tak słuchamy jakiś tam klon innego
znanego zespołu. Soczyste brzmienie to najmocniejszy atut tego
wydawnictwa i podoba mi się jak wybrzmiewają poszczególne
instrumenty, zwłaszcza te solowe popisy „Reflections”.
Pierwsze wrażenie
podczas słuchania Scythia było takie że fajnie grają i mają
potencjał. Z czasem fascynacja tym zespołem spadła i z każdym
dniem zapomina się o tym zespole. O samej płycie można powiedzieć
tyle że jest dobra jako rozrywka na jeden wieczór. Dobrze się
tego słucha, lecz nie wiele się z tego wynosi. Czy właśnie o to
chodzi w folk metalu? Chyba nie.
Ocena: 4.5/10
Przyjrzę się albumowi, ocenię i skonfrontuję wrażenia.
OdpowiedzUsuń