Strony

sobota, 1 marca 2014

VITAL SCIENCE - Imaginations On The Subject Of Infinity (2014)

Spójrzmy na wschód i zobaczmy co nam oferuje w nowym roku. Wspomniany wcześniej przeze mnie Majesty Of Revival wypadł całkiem nieźle, choć mogło być lepiej. Jeszcze jest debiutujący Vital Science, który 17 stycznia wydał swój debiutancki krążek „Imaginations On Subject Infinity”.

Moją uwagę zwrócił w przypadku tej płyty oczywiście dość klimatyczna i taka mroczna okładka. Poza tym nie często się słucha płyt metalowych z wschodniej części Europy. Estonia i Łotwa to kraje, z których pochodzą muzycy tworzący Vital Science. Nie tylko okładka mnie zaintrygowała, ale też to co gra ten zespół. A co gra? Symfoniczny heavy/power metal z domieszką progresywnego metalu. Wpływy Dream Theater czy Symphony X są słyszalne, ale do poziomu tamtych kapel jest im daleko i to bardzo. Wadą Vital Science jest monotonny charakter aranżacji, mało atrakcyjne motywy, a także niezbyt dopieszczone kompozycje. Progresywny „Truth To Be Told” brzmi nijako i bardziej odstrasza niż przekonuje do stylu Vital Science. Nowoczesny wydźwięk „The Curtains Fall” też brzmi nieco komicznie. Vladmir i Aleksandr jako gitarzyści nie radzą sobie aż tak dobrze. Niby chcą grać ciężkie riffy, ale brakuje w tym wszystkim jakiegoś ciekawego pomysłu i mocnego uderzenia. Słychać to dość wyraźnie w takim „Dream survives” , który uwypukla wszelkie niedoskonałości zespołu. Wokalista Alexay to najmocniejszy punkt tego zespołu i można odnieść wrażenie że jedyny. Jego występ w „Black Judgment Day” jest całkiem dobry i wzbudza pozytywne uczucia. Dużo zamieszania wkrada się podczas grania i taki „Fallen From Grace” to tylko potwierdza. Najlepiej wypada „Endless Sky”,ale też daleko mu do ideału.

Zapowiadał się ciekawy album, ale widać że ciekawa okładka i ciekawy styl grania to nie wszystko. Trzeba jeszcze umieć zagrać ciekawy materiał, w którym nie brakuje dobrych kompozycji, który jest przemyślany i poukładany. Tego jeszcze Vital Science jeszcze nie potrafi. Płyta słaba i nie godna uwagi.

Ocena: 2/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz