Lothloryen
od początku swojej kariery uchodził za jeden z tych zespołów,
które czerpie garściami z twórczości Blind Guardian.
Czy coś na przestrzeni lat się zmieniło w kwestii tych poglądów?
Czy muzyka brazylijskiego bandu uległa zmianie? Ano nie i najlepiej
o tym świadczy nowy album zatytułowany „Some ways back some
More”. Nie jest to ani nowy album, nie jest to kontynuacja „Some
Ways Back no more”, lecz jest to krążek który zawiera na
nowo zagrany tamten materiał. Zabieg wg mnie nie potrzebny, ale
skoro już jest to oceńmy to cudo.
Oczywiście
lepsze brzmienie, kilka kosmetycznych zmian, jak choćby ładniejsza
okładka, a także kilka innych rozwiązań, ale ostatecznie to nic
nowego. Stwierdzam nawet, że nowa wersja tego wydawnictwa jest
pozbawiona tego klimatu Blind Guardian, tej nutki tajemniczości,
okrojona z tego świata fantasy. Nawet nowy wokalista David Filipe
przegrywa starcie z oryginalnym wokalistą Leonaldo, który
śpiewał z większym wyrafinowaniem i wyczuciem. David jest dobrym
śpiewakiem, ale zabija klimat i to co charakteryzowało ten krążek.
Wystarczy posłuchać choćby „Hobbit Songs”
który brzmi zupełnie inaczej choć jest ten sam motyw i
melodyjność. „My mind in Mordor”
też brzmi sztucznie i jakby zagrane na siłę. Gdzieś na mocy
stracił też hit w postaci „We Will never be
the same”
, a przecież nie wiele tutaj zostało zmienione. Jedynym utworem,
który dość dobrze wypada w nowej wersji jest zamykający
„Unfinished Fairytyle”.
Sam materiał jest dobry i to już wiadomo z oryginału, ale same
aranżacje i ich wydźwięk wolę ten znany mi z pierwszej wersji.
Tamta płyta była tak dobrze przyrządzona że nie wymaga żadnych
ulepszeń czy poprawek. Można było sobie taki zabieg darować, a
tak co?
Dostaliśmy
nową wersją jednego z ważniejszych albumów Lothloryen,
czyli „Some ways back no more” i właściwie można było lepiej
ten czas poświęcić na nowy materiał. Czas stracony , a jedynie co
to dostaliśmy to gorszą wersję tamtego albumu. Na plus jest
oczywiście okładka i soczyste brzmienie, ale oryginał i tak mimo
wszystko lepszy. Można sobie darować.
Ocena:
5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz