Strony

piątek, 13 lutego 2015

BURNING BLACK - Remission of Sin (2014)

Włoski Burninng Black jest na scenie od 2003 roku i na swoim koncie do tej pory miał dwa albumy. Wynik jest to dość słaby i pokazuje jak zespół wiele czasu stracił. Nic więc dziwnego, że po 5 latach kapela powraca z nowym albumem zatytułowanym „Remission of Sin”. Zespół kontynuuje swoją przygodę z muzyką właściwie tam gdzie ją ostatnio skończył. Dalej zespół dostarcza nam energicznego, mocnego heavy metalu z domieszką hard rocka. W ich muzyce jak zwykle można wyłapać melodie i gitarowe motywy wyjęte z twórczości Judas Priest, Journery czy Iron Maiden. Mimo pewnych nawiązań i inspiracji Burning black wciąż gra swoje, wciąż jest tym zespołem znanym nam z poprzednich wydawnictw. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Jedyną zmianę jaką można odczuć to ostrzejsze, bardziej soczyste brzmienie i większy nacisk na agresywniejsze riffy. Nic dziwnego, że zespół na otwieracza wybrał „Mercenary of War”. To ma być wyrazisty sygnał, że zespół gra mocny, pełen energii i wigoru heavy metal. Za partie gitarowe odpowiada duet Chris/Eric i nie można narzekać na ich wyczyny. Może nie jest to nic nie zwykłego, ani ponadczasowego, ale jest zagrane przyzwoicie i jest nutka melodyjności w tym wszystkim. Ten trik zawsze się sprawdza i nadaje utworom choć trochę przebojowości. Hity przychodzą zespołowi dość ciężko, ale na pewno za taki możemy uznać melodyjny „Flag of Rock”. Kto lubi szybkie tempo, odrobinę power metalu w heavy metalowej formule ten powinien odpalić czym prędzej „Crucified Heart”. Fani Judas Priest powinni tutaj wyłapać zapożyczenie z „Rapid Fire”. Na tej płycie pojawiają się też chwile romantyczne, pełne emocji i wzruszenia. To uchwycone zostało w instrumentalnym „Spacesman Theory” . O sile tej płycie z pewnością decydują takie mocne kawałki jak „Love Me”, rytmiczny „Soulless Stone” czy pomysłowy „True Metal jacket”. Można zarzucić brak większego urozmaicenia i mało przebojów jak na tego typu album, ale z pewnością nie jest to album z niszową muzyką. Trzeba się po prostu w czuć w rytm „Remission of Sin”, a wtedy dotrze do Was muzyka Burning Black.

Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz