Toxic – jeden z
najbardziej kultowych thrash metalowych zespołów powrócił
do świata żywych, jednak nowy materiał nie jest tym co kiedyś ten
zespół prezentował. Lepiej zabrać się za jakiś klon
tamtej formacji. Jednym z takich jest niemiecki Septic Christ. Na
dzień dzisiejszy zakończyli działalność, ale mają na swoim
koncie dwa albumy. Najciekawszym dziełem jest „Guilty As We Were
Born” i nie chodzi tylko o to, że sporo tutaj nawiązań do Toxik,
Kreator czy Destruction. Przede wszystkim jest to bardziej
dopracowany album i z pewnością ma do zaoferowania więcej niż
debiutancki krążek. Jest energia, agresja, dzikie riffy, rozpędzona
sekcja rytmiczna i ostry wokal Bobbiego Shortlega. Tak więc pewien
standard jest. A co jeszcze czeka nas na tym wydawnictwie? Thrash
metalowa młócka na najwyższym poziomie z zachowaniem pewnego
smaku i aspektu technicznego. Złożony „Starstruck”
w pełni ukazuje jak udanym gitarzystą Jxnothing. Nie tylko porywa
agresywnymi zagrywkami, ale pomysłowością i klimatem rodem z płyt
Toxik. To mnie akurat bardzo cieszy, bo nowe kawałki Toxik są bez
tego czegoś. Mocnym punktem tej płyty jest chwytliwy „Be a
man” i takich utworów jest znacznie więcej. Kto
ceni sobie melodyjność i przebojowość ten powinien docenić
rozpędzony „The Legacy”. Agresywny „Bomb
Monte Carlo” to taki mały hołd dla Sodom i niemieckiego
thrash metalu. Może brzmi to znajomo, ale sprawdza się i robi
niezłe spustoszenie. Warty odnotowania jest też bardziej
urozmaicony „G.D.L.B” czy brutalny „Herd
Instict”. Płyta jest utrzymana w jednej tonacji i na
próżno szukać tutaj elementu zaskoczenia czy też czegoś
oryginalnego. Oni mają niszczyć i zostawiać spustoszenie poprzez
swoje agresywne, bez kompromisowe łojenie. To też się udaje. Fani
thrash metalu powinni znać ten album.
Ocena: 7.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz