Strony

niedziela, 10 maja 2015

HAVEN - Age of Darkness (1991)

Patrząc na okładkę „Age of Darkness” amerykańskiego Haven to na myśl przychodzą produkcje Heathen czy Angel Dust. Coś w tym jest, bo i muzycznie Haven starał się nawiązać do nich. Był przecież pewien podobny sposób tworzenia kompozycji, ładunek emocji, tylko że Haven nie mógł zaoferować podobnej techniki i agresji. Postawili na bardziej melodyjną odsłonę Heathen i może nie było to złe, to jednak po latach pozostało wrażenie, że zespół do końca nie był pewny tego co gra. Można było ich posądzić o jednowymiarowe granie i nieco chaotyczne pomysły, ale wspomniany wyżej album to mieszanka melodyjnego thrash metalu i amerykańskiego power metalu.

Klimatyczna okładka to jeden z atutów tej płyty i z pewnością tylko jeszcze bardziej zachęca by sięgnąć po ten album. Na mnie właśnie ten aspekt najbardziej podziałał. Haven jako zespół powstał w 1989r i pozostawił po sobie 3 albumy, z czego wspomniany „Age of Darkness” ukazał się w 1991 roku. Mocnym atutem tej płyty jest przybrudzone, bardziej thrash metalowe brzmienie, który dobrze współgra Farnella i Brunera. Może nie grzeszą techniką, ale wiedzą jak zagrać mocny riff i jak nadać kompozycji melodyjnego charakteru. „Divination” to kompozycja która ukazuje w pełni styl tej grupy. Melodyjny thrash metal a elementami US power metal. Solidny riff taki nieco oklepany i taki bez większych emocji. Wiele ratuje tutaj wokal Kevina Ayersa, który znakomicie odnajduje się w wysokich rejestrach. Owy chaos i niezdecydowanie słychać dość wyraźnie w topornym „Holly”, który raczej irytuje niż zachwyca. Zespół właściwie najlepiej wypadał tam gdzie trzeba było wykazać się szybkością i pokazać pazur. To też taki „The Witching Hour”, klimatyczny „Seance” czy melodyjny „Unchanging” stanowią najmocniejsze momenty na tej płycie.

Gdzieś w tym wszystkim był pomysł na granie byli i utalentowani muzycy, ale nie uzyskano w pełni udanego efektu. Było surowe, przybrudzone brzmienie, była i momentami agresja i styl thrash metalowy. Chaos i niezdecydowanie sprawiły że drugi album Haven jest pełen wad. Album z serii posłuchać i zapomnieć. Dalekie to do twórczości Heathen zwłaszcza pod względem jakości.

Ocena: 5.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz