Strony

poniedziałek, 18 maja 2015

WHITE MANTIS- Fukkin Demo (2014)

Na niemieckiej scenie metalowej nie brakuje młodych kapel głodnych sukcesu i gotowych do walki o każdego słuchacza. Jednym z takich zespołów, które można określić mianem utalentowanych jest bez wątpienia niemiecki White Mantis. Chłopaki grają thrash metal od 2012 roku pod tą nazwą i w roku 2014 wydali demo. Jeżeli ktoś lubi Slayer, Kreator czy Destrustion ten bez wątpienia przekona się do tego co gra White Mantis. Główną rolę w zespole odgrywa Matthias Pletz i właściwie wszystko kręci się wokół niego. W końcu jest gitarzystą i wokalistą, a w tych rolach sprawdza się. Jako wokalista przypomina wokal Mille z Kreator i to jest jego zaleta. Śpiewa agresywnie, ale w taki sposób, że utwór ma swój klimat i jednocześnie jest utrzymany ład techniczny. Podoba mi się to jak śpiewa i ile serca w to wkłada. Jako gitarzysta również daje czadu, ale tutaj nieco zagłusza go Andre Kimbacher, który jest gitarzystą prowadzącym. Współpraca tych dwóch panów jest naprawdę godna uwagi i wystarczy posłuchać otwierającego „My Favourite Chainsaw”. Nie tylko słychać ostry riff i pomysłowe solówki, ale można też dostrzec niezłe poczucie humoru zespołu. „Singularity” to jeszcze ostrzejszy kawałek, choć tutaj zespół pokazuje, że można grać jak Metallica za najlepszych lat. Jest technika, jest pomysł i ciekawa melodia, a to przedkłada się na jakość. Najbardziej przekombinowany jest „The seer”, w którym jest nutka rocka progresywnego, co pokazuje, że zespół potrafi też zaskoczyć. Całość zamyka prawdziwa perełka w postaci „Nuclear Assasin” i to jest to co fani thrash metalu lubią najbardziej. Techniczne granie z naciskiem na agresję i przebojowość. Coś pięknego i pokazuje atuty tej kapeli. Również dobrze dopasowano surowe brzmienie rodem z płyt Sodom, co jest oczywiście kolejnym plusem. Młody ambitny zespół, który wie czego chce i dąży tego z niezwykłym zapałem. Nadzieja niemieckiego thrash metalu tak można określić White Mantis. Nic tylko czekać na pełen album.

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz