Pewnie dla wielu fanów
ciężkiego brzmienia nazwa kapeli Black Oil nic nie mówi.
Czas to zmienić i przedstawić światu kolejny ciekawy band z kręgu
hardcoru, thrash metalu i nowoczesnego heavy metalu. Ta młoda
amerykańska formacja jest zapatrzona w takie kapele jak Soulfly,
Arch Enemy, Cavalera Conspiracy, czy Fear Factory. Tego też należy
się spodziewać po ich albumie „Resist to Exist”, a jeśli ktoś
ma wątpliwości to niech spojrzy na listę gości gdzie mamy między
innymi : Hector Guerra, Tony Campos ,Aaron Rossi , Raymond Herrera.
To wystarczające dowody, że warto sięgnąć po ten album. A co tak
naprawdę znajdziemy na płycie? O tym w dalszej części recenzji.
Warto zacząć od tego,
że zespół powstał z inicjatywy gitarzysty Addasi Addasi,
który chciał stworzyć coś co przypomni nam twórczość
Sepultury, a także innych wielkich zespołów, które
dały się pokazać jako brutalne kapele heavy metalowe. Ta sztuka
udało się amerykańskiemu Black Oil, ponieważ w ich muzyce z
pewnością nie brakuje agresji, technicznego rzemiosła, a z
pewnością energii. To wszystko przedkłada się na to, że dominują
tutaj takie gatunki jak hardcore, czy thrash metal. Na szczęście
nie kończy się na agresywnych riffach, bo wtedy z pewnością album
„Resist to Exist” by nie cieszył się większym
zainteresowaniem. Mike Black jako wokalista wnosi do muzyki zespołu
sporo techniki, drapieżności i pewności siebie. Jego growl
sprawia, że poszczególne kompozycje mają w sobie nutkę
nowoczesności.. Tak przedstawia się ogólnie nowy album Black
Oil i nie jest tak słodko jak to wygląda na okładce. Płyta nie
jest jakoś mocno urozmaicona i obyło się bez większych
niespodzianek. Mamy typowy ostry otwieracz „Rise up”,
brutalny i zarazem toporny „Callate”, czy też
rozpędzony i bardziej thrash metalowy „Exoskeleton”.
Mocnym punktem płyty jest energiczny „Revolution”,
który ukazuje bardziej melodyjne oblicze zespołu. Nie do
końca przekonują kulturowe wtrącenia które słychać w
„Stand againts everything” czy w „Combustion”.
Niby ma to swój urok, ale w pewnym momencie potrafi to być
nieco irytujące.
Black Oil nagrał
treściwy album, który zawiera 8 kawałków oddających
to co najlepsze w takich gatunkach jak hardcore, thrash metal czy
death metalu. Nutka nowoczesnego heavy metalu w brutalnym wydaniu
nikomu jeszcze nie zaszkodziła, dlatego warto sięgnąć po nowe
dzieło Black Oil. Z pewnością album znajdzie swoich słuchaczy, bo
ma pewne swoje atuty.
Ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz