Strony

niedziela, 26 lipca 2015

BLACK OIL - Resist To exist (2015)

Pewnie dla wielu fanów ciężkiego brzmienia nazwa kapeli Black Oil nic nie mówi. Czas to zmienić i przedstawić światu kolejny ciekawy band z kręgu hardcoru, thrash metalu i nowoczesnego heavy metalu. Ta młoda amerykańska formacja jest zapatrzona w takie kapele jak Soulfly, Arch Enemy, Cavalera Conspiracy, czy Fear Factory. Tego też należy się spodziewać po ich albumie „Resist to Exist”, a jeśli ktoś ma wątpliwości to niech spojrzy na listę gości gdzie mamy między innymi : Hector Guerra, Tony Campos ,Aaron Rossi , Raymond Herrera. To wystarczające dowody, że warto sięgnąć po ten album. A co tak naprawdę znajdziemy na płycie? O tym w dalszej części recenzji.

Warto zacząć od tego, że zespół powstał z inicjatywy gitarzysty Addasi Addasi, który chciał stworzyć coś co przypomni nam twórczość Sepultury, a także innych wielkich zespołów, które dały się pokazać jako brutalne kapele heavy metalowe. Ta sztuka udało się amerykańskiemu Black Oil, ponieważ w ich muzyce z pewnością nie brakuje agresji, technicznego rzemiosła, a z pewnością energii. To wszystko przedkłada się na to, że dominują tutaj takie gatunki jak hardcore, czy thrash metal. Na szczęście nie kończy się na agresywnych riffach, bo wtedy z pewnością album „Resist to Exist” by nie cieszył się większym zainteresowaniem. Mike Black jako wokalista wnosi do muzyki zespołu sporo techniki, drapieżności i pewności siebie. Jego growl sprawia, że poszczególne kompozycje mają w sobie nutkę nowoczesności.. Tak przedstawia się ogólnie nowy album Black Oil i nie jest tak słodko jak to wygląda na okładce. Płyta nie jest jakoś mocno urozmaicona i obyło się bez większych niespodzianek. Mamy typowy ostry otwieracz „Rise up”, brutalny i zarazem toporny „Callate”, czy też rozpędzony i bardziej thrash metalowy „Exoskeleton”. Mocnym punktem płyty jest energiczny „Revolution”, który ukazuje bardziej melodyjne oblicze zespołu. Nie do końca przekonują kulturowe wtrącenia które słychać w „Stand againts everything” czy w „Combustion”. Niby ma to swój urok, ale w pewnym momencie potrafi to być nieco irytujące.

Black Oil nagrał treściwy album, który zawiera 8 kawałków oddających to co najlepsze w takich gatunkach jak hardcore, thrash metal czy death metalu. Nutka nowoczesnego heavy metalu w brutalnym wydaniu nikomu jeszcze nie zaszkodziła, dlatego warto sięgnąć po nowe dzieło Black Oil. Z pewnością album znajdzie swoich słuchaczy, bo ma pewne swoje atuty.

Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz