Uwaga jeden z najciekawszych hard rockowych zespołów
ostatniej dekady wraca z nowym albumem. Mowa o szwajcarskim Shakra,
który zabierze nas raz jeszcze w rejony hard rocka i heavy
metalu, a fanom przypomni lata świetności Krokus, Def Leppard,
Ac/Dc, Gotthard, Dokken czy Pretty maids. Do zespołu powrócił
wokalista Mark Fox, z którym powstały jedne z najlepszych
albumów zespołu i to dawało szanse, że najnowsze dzieło
„High Noon” będzie wielkim powrotem i czymś na miarę marki
tego zespołu i ich statusu.
Nie da się ukryć, że rzeczywiście tak jest. Płyta kipi energią,
słychać, że panowie dobrze się bawili przy jego rejestrowaniu, a
sama muzyka jest kwintesencją ich stylu, doświadczenia. Na płycie
znajdziemy materiał równy, dobrze rozplanowany i przemyślany.
W każdym utworze słychać to co najlepsze w gatunku hard rock. Jest
dobra zabawa, nutka szaleństwa, pozytywna energia, łatwo w padające
w ucho przeboje i trafione melodie. To właśnie dzięki tym cechom
Shakra na przestrzeni lat tak dobrze się trzyma i tak szybko
zapracował na swój sukces. Jeśli ktoś szuka czegoś nowego
na „High Noon” ten może poczuć się oszukany, bo tutaj nie ma
nic co by nas jakoś zaskoczyło. Dostajemy typowy album Shakra,
który raczej potwierdza ich talent i status jaki osiągnęli.
Mocne brzmienie, miła dla oka okładka to jest to z czego słynie
Shakra, a „High Noon” w tych kwestiach również nie
rozczarowuje. Najlepsze co jest w tym albumie to sam materiał,
bowiem każdy utwór ma w sobie coś innego i każdy z nich to
inna przygoda. Energiczny „Hello” otwiera płytę i
to naprawdę mocny otwieracz. Mocny riff, szybkie tempo, mieszanka
hard rocka i heavy metalu i już można poczuć się w siódmym
niebie. Sinner, Dokken i wiele innych klasyków przewija się
przez ten kawałek. Utwór szybko wpada w ucho dzięki
chwytliwemu refrenowi. Tytułowy „High Noon”
bardziej stonowany, bardziej marszowy i przypominający dokonania Def
leppard. Rock;n rollowy „Into Your Heart” zabiera
nas w rejony Ac/Dc i Motorhead. Bardzo energiczny kawałek, który
pokazuje w jakiej znakomitej formie jest Shakra. Zespół radzi
sobie z mrocznym klimatem i cięższym granie co potwierdza w
toporniejszym „Around The world”. W jeszcze inne
rejony zabiera nas „Eye to Eye”, który ma
sporo elementów bluesowych i wyjętych z twórczości
Voodoo Circle. Do grono udanych kawałków na pewno warto
zaliczyć szybszy „The storm” który ukazuje
jak zgranym duetem gitarowym jest Thom i Thomas. Soczyste solówki
i mocne riffy, które nadają sporo dynamiki utworom. Nawet gdy
utwór jest prosty jak „Stand Tall” czy „Wild
and Hungry” to mimo tego praca gitarzystów
nadaję im odpowiedniego hard rockowego ducha. Jest energia, jest
kop, a utwory zyskają na agresywności.
Może album brzmi jak komplikacja najlepszych motywów hard
rockowych i mieszanka różnych rejonów hard rocka, ale
całość jest spójna. Nowy album to prawdziwa perełka w hard
rockowym świecie i na takie płyty warto czekać. 3 lata przerwy,
stary wokalista i już zespół powraca w wielkim stylu. Dobra
konkurencja dla tegorocznego Nordic Union.
Ocena: 9.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz