Brazylia kryje wiele ciekawych zespołów, zwłaszcza te, które
grają heavy/power metal. Co raz więcej płyt pojawia się z tamtego
rejonu. Nie brakuje głodnych sukcesów debiutantów, ale
i też stare bandy starają się nie odpuszczać. Niektóre
zespoły powracają do biznesu po dłuższym zastoju i też chcą
pokazać, że nie zatracili swoich umiejętności. Tak też jest z
Abrasion, który powstał w 1993 roku i wydał nawet swój
debiutancki album. Jednak na drugi album przyszło czekać nam 15
lat. Jednak warto było, bo „leave Your mark” to dojrzały i
przemyślany krążek. Nie ma mowy o czymś nowym czy zaskakującym,
a mimo to płyta może się podobać. Muzycy grają prosto z serca i
słychać potencjał jaki w nich drzemie. Słychać też na nowej
płycie, że panowie kochają to co robią i znają się na rzeczy.
Płyta tętni własny życiem i każdy utwór to kwintesencja
heavy metalu wymieszanego z power metalem i hard rockiem. Aldo
Carmine to lider tej grupy i to jego wokal oraz popisy gitarowe
napędzają to wydawnictwo. Bez niego nie było by Abrassion ani tak
udanego albumu. Miła dla oka okładka sprawdza się w roli
zaproszenia. Od razu chce się odpalić ten album i sprawdzić na co
stać ten band. Niespodzianka czeka nas właściwie na samym starcie.
Tytułowy „Leave Your Mark” ma kopa i heavy
metalowego ognia. Ostry riff nadaje kompozycji agresywności i power
metalowego charakteru. Fani Primal Fear czy Gamma Ray pokochają ten
otwieracz. Duch NWOBHM wybrzmiewa w rytmicznym „The
frontier”, który nawiązuje do Iron maiden czy
Saxon. Kolejny rasowy przebój na płycie i apetyt rośnie z
każdym kawałkiem. Echa Accept czy Dokken słychać w hard rockowym
„all kinds of feelings”. Dobrze wypadają też
szybkie kawałki i tutaj energiczny „Metalize”
znakomicie to odzwierciedla. Przypomina się stary dobry Judas
Priest. Najostrzejszym kawałkiem na płycie jest nieco surowszy „No
Diplomacy”, który momentami ociera się o twórczość
Megadeth. Całość zamyka świetny i melodyjny „Eternal
Flame”, który najlepiej oddaje potencjał zespołu i
jakość tej płyty. Dla wielu mało znany band, dla wielu kapela,
która można sobie odpuścić. Jednak warto zmienić
nastawienie i sięgnąć po najnowsze dzieło brazylijskiej formacji.
Sprawdzone patenty to nie zawsze znaczy nuda i niska jakość
materiału. Abrasion to dobry przykład tego zjawiska.
Ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz