Hypersonic to włoski band, który powstał w 2006 roku z
inicjatywy perkusisty Salvo Grasso i gitarzysty Emanuele Gangemi.
Postanowili grać melodyjny heavy/power metal o nieco progresywnym
zabarwieniu, a wszystko w celu poruszania tematyki chrześcijaństwa,
miłości i wszelkich ludzkich problemów. Zespół jest
młody, ambitny i szuka wciąż swojego miejsca na scenie metalowej.
Debiut „Fallen Melodies” nie okazał się wielkim sukcesem, ale
pokazał pomysłowość zespołu. Teraz po 5 latach przeszedł czas
na „existentia”, czyli swoistą kontynuacją tego co mieliśmy na
debiucie. Hypersonic jest już bardziej doświadczonym bandem i wie
jak już wykorzystywać swojej atuty i uwypuklać to co ich wyróżnia
na tle innych zespołów. Tak więc główną rolę
odgrywa specyficzna wokalistka Alessia, która nadaje muzyce
Hypersonic nieco symfonicznego charakteru. To dzięki niej nowy
materiał ma też spore ilości komercyjności i popowego stylu. Nie
jest to nic złego, lecz nieco ogranicza zespół i może nieco
zrazić niektórych słuchaczy. Pomówmy o pozytywnych
rzeczach nowego albumu. Należą do nich mocne i dobrze wyważone
brzmienie czy kilka rasowych przebojów, które potrafią
zapaść w pamięć . Nawiązania do Kamelot, Sonata Arctica czy
Vision Divine sprawiają, że płyta jest o wiele ciekawsza i potrafi
oczarować fanów bardziej klasycznego power metalu z połowy
lat 90. „As an Angel” to kawałek, który
promował nowe dzieło włoskiego zespołu i w sumie trafia w sedno
sprawy. Jest power metal, ale jest nieco nadmiar słodkości i popowy
charakter, który nie każdemu przypadnie do gustu. Klawisza
tworzą chłodny klimat, który da się poczuć w „Living
in the Light”. Dario swoimi partiami nadaje kompozycjom
niezwykłej melodyjności i zarazem przebojowości. Partie gitarowe
są solidne, ale nie wzbudzają większego zainteresowania i taki
rozbudowany „Gods justice” zamiast nas zachwycać
to nudzi. Kapela nie boi się sięgać po rockowe elementy co
potwierdzają „Prayer in the Dark” czy „Embrace
me”. Całość zamyka również nijaki „The
Meaning of... (Existance)”. Dodać więcej agresji, energii
i byłby nawet dobry album. A tak niestety można poczuć
rozczarowanie. Hypersonic ma pomysł na siebie, ale nie potrafi tego
przelać na muzykę, na swoje kompozycje i efekt jest jaki jest.
Ocena: 4.5/10
album
OdpowiedzUsuń