Nowy
gitarzysta, nowy wokalista, czyli wielkie zmiany w szeregach
włoskiego Ancestral. Kapela powstała w 1999r i ich celem było
grać szybko, agresywnie z nutką progresji, ale bez wykorzystania
klawiszy. Wydany w 2007 roku debiutancki krążek „The Ancient
Curse” pokazał, że w kapeli drzemie potencjał. Determinacja,
pomysł na muzykę i umiejętne łączenie niemieckiego power metalu
z amerykańskim heavy/power metalem wychodzi im znakomicie. Po 10
latach milczenia w roku 2017 kapela postanowiła wydać swój
drugi album „Master of Fate” i to jest prawdziwy strzał w
dziesiątkę. Płyta ukaże się dzięki wytwórni Pure Steel
Records i będzie to nie lada gratka dla fanów
heavy/power/speed metalu. Materiał został zarejestrowany w polsce w
studio Hertz Studio Recordings i to taki mały polski akcent. Na
płycie gościnnie pojawił się Fabio Lione i utwór z nim
czyli „Lust for Supremacy” to prawdziwa power metalowa petarda.
Jest szybko, agresywnie, progresywnie i sporo dzieje się w tym
utworze. To jest czołówka jeśli chodzi o power metal
ostatnich lat i panowie pokazują jak grać power metal wysokich
lotów. Carmelo i Allesandro znają się na rzeczy i wiedzą
jak grać agresywnie i bardzo techniczne swoje partie. To słychać w
solówkach czy poszczególnych motywach. Sama płyta
zaczyna się dynamiczne i agresywnie bo od „Back to Life”
i już z dobrej strony pokazuje się Jo Lombardo. Wysokie rejestry,
podniosły śpiew to jego atuty. Bardziej progresywny i złożony
jest „Wind of Egadi”, ale dalej jest to power metal
i mocarne granie. Moc i amerykański charakter słychać w „Seven
Months of Siege”, choć Edguy z czasów „Hellfire
Club” też słychać. Tytułowy „Masters of Fate”
jest niezwykle mroczny i z nutką tautońskiego heavy metalu. Panowie
kładą nacisk na technikę i mroczne, czasami thrash metalowe riffy
co odzwierciedla idealnie ostry „Refuge of Souls”.
Druga część płyty jest również ciekawa, bo wtedy pojawia
się spokojniejszy i przebojowy „No more Regrets”,
zadziorny „From beyond” czy świetny cover
Helloween w postaci „Savage”. Premiera 20 stycznia
i postarajcie się jej nie przegapić bo płyta jest perfekcyjna i
potrafi rzucić na kolana. Power metalowa jazda bez
trzymanki.
Ocena: 10/10
Ocena: 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz