Strony

czwartek, 8 grudnia 2016

BLIZZEN - Genesis Reserved (2016)

Co raz więcej ciekawych produkcji pojawia się w gatunku NWOTHM czyli gatunku w którym młode kapela próbują odtworzyć nam lata 80. Mieszanka tradycyjnego heavy metalu z NWOBHM i takie formacje jak Skull Fist, Steelwing czy Enforcer pokazały, że mimo oklepanej formuły można porwać fanów heavy metalu. Taka wycieczka do przeszłości jest udana tylko wtedy kiedy dana kapela potrafi nas porwać dynamiką, przebojowością i pomysłowością. Trzeba wykazać się nie lada talentem i umiejętnościami mi odnieść sukces. Zespoły z tego kręgu często nawiązują do twórczości Running Wild, Angel Witch, Iron Maiden, Judas Priest czy Saxon. Niemiecki band Blizzen w tej kwestii niczym nie wyróżnia się. Grają od 2014 roku i dopiero w tym roku udało im się wydać swój pierwszy album w postaci „Genesis Reserved”. Choć jest to płyta jakich pełno w tym gatunku, to jednak niezwykła dawka ciekawych melodii, klasyczne rozwiązania i pomysłowe zagrywki gitarowe Marvina i Andiego sprawiają, że warto poświęcić chwilkę czasu temu zespołowi. Mocnym atutem jest soczyste i osadzone w latach 80 brzmienie czy wreszcie wokalista Daniel Steckenmesser, któy nadaje muzyce Blizzen takiej oryginalności i naturalności. Sama muzyka jest energiczna, chwytliwa i wyrównana. „Trumpets of the gods” to kompozycja mocno wzorowana na twórczości Iron Maiden, ale na swój sposób jest urocza. Jeszcze ciekawszym utworem wydaje się speed metalowy „Masters of Lightning”, który ma coś z wczesnego Angel Steel. Jednym z najmocniejszych kawałków na płycie jest zadziorny „Hounded for Good”, w którym kluczową rolę odgrywa energiczny riff. Słychać w tym coś ze starego Running Wild i to przemawia do mnie. Nieco hard rockowy, nieco punkowy i bardziej marszowy „Genesis Reserved”ukazuje nieco inne oblicze Blizzen, ale dalej zostajemy w latach 80. Zespół znakomicie radzi sobie w szybszym graniu co potwierdza maidenowy „The World keeps still” czy nieco rozbudowany „Bestride the Thunder”. Płyta kipi energią i w sumie każdy kawałek jest interesujący i w sumie dobrze cały album odzwierciedla dynamiczny „Skid to Death”. Blizzen zaliczył udany debiut i na pewno warto przyglądać się ich karierze.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz