Strony

czwartek, 31 sierpnia 2017

ANIHILATED - Created in Hate (1988)

Jedną z tych kapel thrash metalowych, która nie jest doceniania to bez wątpienia brytyjski Anihilated. Mają na swoim koncie 5 płyt i choć działają po dzień dzisiejszy po powrocie w roku 2008 to i tak nie mogą się cieszyć taką sławą jak Slayer czy Anthrax. Ta kapela gra ostry, surowy thrash metal o technicznym charakterze, choć ich początki wiązały się bardziej z punk rockiem. Zmiana stylistyki wyszła im na dobre. Złoty okres grupy w sumie przypada na lata 80 i jednym z moich ulubionych albumów jest debiut „Created in Hate”. Okładka taka dość mroczna od razu daje sygnał czego można się spodziewać. Mamy ostry, surowy thrash metal, który przypomina mi debiut Kreator. Podobny ładunek emocjonalny, podobny charakter kompozycji. Do tego Simon Cobb, który brzmi jak Mike Petrozza. Stawia on na agresję i brutalność, co przedkłada się na dostępność owej muzyki. Nie do każdego może trafić zawartość. Album otwiera „Chase the dragon” i choć utwór trwa 4 minuty to i tak sporo się tutaj dzieje. Ciekawe przejścia, złożony i zadziorny riff i duża dawka melodyjności. Mocne wejście, które jest wymagane przy tego typu płytach. Jeszcze lepiej prezentuje się „Slaughter”, w którym jest więcej techniki i pomysłowości ze strony muzyków. „Power is the path” to już prawdziwa jazda bez trzymanki i tutaj słychać te nawiązania do Kreator. Sporo urozmaicenia i ciekawych motywów przewija się w „Nightmare”. Końcówka płyty jest również interesująca bo pojawia się petarda „Seventh Vial”, który zaczyna się od klimatycznego wejścia gitar akustycznych. Na koniec mamy kolejny killer, czyli „Final Dawn”. Nie ma słabych utworów, ale nie ma też jakiegoś zaskoczenia i urozmaicenia kawałków. Momentami można odnieść wrażenie, że leci jeden utwór. Największą bolączką tego albumu jest nieco słabe i niedopracowane brzmienie, które zniekształca niektóre dźwięki. Mimo minusów jest to dobry album thrash metalowy, który można polecić fanom wczesnego Kreator.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz