Strony

środa, 28 marca 2018

BOREALIS - The offering (2018)

Jeśli chodzi o Borealis to band ten kojarzy mi się z ich świetnym "Fall from grace", który ukazał się 2011 r. Ta płyta jest niezwykle nastrojowa i pełna takiego romantyzmu. Dużo pięknych melodii zostało tam ukrytych, a mimo tego to wciąż wysokiej klasy album power metalowy. Kolejna dzieła już nie wzbudzały takich emocji. Choć grupa działa od 2005r to już zebrało szerokie grono fanów i ich kariera z każdym albumem nabiera rozpędu. Najnowsze dzieło zatytułowane "The Offering" na pewno przysporzy im nowych fanów. Nowoczesne brzmienie, które jest niezwykle zadziorne i mięsiste dodaje tylko mocy całości. Kolejnym plusem wydawnictwa to świetna forma muzyków, którzy dają na płycie czadu. Każdy riff, każda melodia została zagrana z pomysłem i naciskiem na agresję i pazur. Można to poczuć niemal przez wszystkie kawałki. Jest mroczny klimat, który upiększa płytę i frontową okładkę. Całość jest spójna i miła w odsłuchu. Śmiało można mówić tutaj o jednym z najlepszych albumów tej kanadyjskiej grupy i jednym z najciekawszych albumów tego roku. Ta płyta ma w sobie to coś co zostaje na długo w pamięci. Płyta broni się samą muzyką, która jest dobrze wyważona między wolnym klimatycznym graniem, a szybkim power metalem. Co do zawartości na pewno plusem jest świetne otwarcie krążka za sprawą klimatycznego i bardziej złożonego "The fire between us", który nasuwa skojarzenia z Kamelot, czy Symhony X.Nie brakuje mocnych riffów i ciekawych melodii, co potwierdza zadziorny "Sign of no return". Ten kawałek oraz "River" nie bez powodu zostały wybrane do promocji nowego dzieła Borealis. Przede wszystkim oddają klimat płyty i charakter tej grupy. "River" jest mocniejszy, bardziej progresywny, ale i pełen power metalu. Album jest bardzo urozmaicony, bowiem pojawiają się tutaj marszowe, epickie kompozycje jak choćby "The second son". Jest też miejsce na piękno z "Fall from grace" co słychać w "Into the light" czy "Scarlet Angel".  Na koniec zespół zostawił nam agresywniejszy "Forever lost" i rozbudowany "the Ghost of innocence", który przemyca sporo ciekawych motywów i ukazuje progresywne oblicze kapeli.  Jednym słowem warto znać ten album, zwłaszcza jak siedzi się w klimatach Kamelot czy Symphony X.

Occena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz