Strony

niedziela, 24 maja 2020

ACERUS - The Tertiary Rite (2020)

"The tertiary rite" to dopiero trzeci album amerykańskiej formacji Acerus, ale już pokazuje jak band gra na wysokim poziomie. Cenią sobie mroczny klimat rodem z Mercyful Fate, a także proste, chwytliwe melodie wyjęte jakby z twórczości Iron Maiden, a całość utrzymana w klimatach Manilla Road czy warlord. Jest potencjał i można podbijać świat. Acerus wie jak grać i jak zachwycić słuchaczy. Jak to nie wiele trzeba, że stworzyć płytę godną uwagi.

Mroczny klimat, przybrudzone brzmienie i specyficzny wokalista typu Estaban Julian Pena i już można działać by nagrać płytę z polotem i klimatem. Wiem, że dużo płyt z heavy metalem osadzonym w latach 80. Tutaj na plus działa mroczny klimat i wysokiej klasy melodie. Wszystko jest tak jak być powinno.

Na start mamy instrumentalny "The mediumship", który mocno nawiązuje do twórczości Iron maiden. Czuć ten klimat NWOBHM. Potem band przyspiesza i atakuje nas energicznym "The arrival of him" który utrzymany jest w speed metalowej formule. Band potrafi też tworzyć rozbudowane kompozycje i tego przykładem jest "The immersion". Tutaj Acerus nawiązuje trochę stylem do Mercyful Fate czy Portrait. Przebojowy "The forsesight" też jest mocnym punktem tej płyty. Słychać, że Acerus grać potrafi i dobrze czuje się w klimatach lat 80. Mamy też nieco hard rockowy "The Riddles Force" i rozbudowany "The tertiary Rite".

Daleko jest jeszcze do perfekcji, ale to dobry krok w kierunku bycia lepszym zespołem. Jest to solidny album z klasycznym heavy metalem, ale brakuje mi troszkę mocy i urozmaicenia. Mimo wszystko warto obczaić to wydawnictwo.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz