Strony

sobota, 16 października 2021

LORDS OF BLACK - Alchemy of Souls part II (2021)

Ciężko pisać coś nowego na temat hiszpańskiego Lords of Black. To faktycznie są lordowie ciemności i specjaliści w swoim fachu. Fenomen tej kapeli od lat nie mija, a wręcz przeciwnie. Wciąż rośnie liczba fanów tej kapeli i ich muzyki. To muzyka skierowana do poszukiwaczy wyjątkowych dźwięków i niebanalnych rozwiązań. W zasadzie o każdej ich płycie można pisać to samo i wystawiać podobne oceny, bo zawsze są to dzieła wysokiej klasy. Panowie wyznaczyli nową jakość heavy/power metalu i obrócili mroczny klimat na swoją korzyść. Ciemność to ich atut i tajemnicza broń. Recenzję ich płyt można kwitować "brać w ciemno - 10/10". Lords of Black dość szybko powraca z drugą częścią "Alchemy of souls" i znów mamy przepiękną podróż w głąb ciemności i wysokiej klasy heavy/power metalu.

Dobrze, że Ronnie Romero w 2020 r wrócił do Lords of black, bo bez niego to nie byłoby to samo i taka jest prawda. Jego głos czaruje i tworzą to magiczną otoczkę. Oczywiście Tony Hernando też jest na fali i to co wyprawia z gitarą przyprawia o dreszcze.  Epicki wydźwięk i mroczny klimat to atuty"maker of nothingness". Lords of black potrafi ocierać się o progresywny metal i taki "whats become of us" to potwierdza. Co za hit. Więcej mocy i agresywności dostajemy w "Bound to You". Nie brakuje też pomysłowych riffów i bardziej złożonej stylistyki co potwierdza "mind killer.". Rasowy power metal dostajemy w rozpędzonym "death dealer", no i to jest killer.  Imponuje też główny motyw ponurego "prayers turned to whispers"  czy pełen pasji cover uriah heep czyli "sympathy".  Każdy z utworów niesie coś że sobą i jest osobna uczta dla zmysłów słuchacza. 

Lords of black na nikogo nie patrzy i żyje w swoim świecie. Mają swój wysmakowany i ciężko wypracowany styl. Idą swoją ścieżką i są jedynym w swoim rodzaju zespołem. Tego im nikt nie odbierze. To co grają to muzyka, ale to już nie tylko rozrywka, ale już prawdziwa sztuka. Lords of black to prawdziwy lord nie tylko ciemności, ale i power metalu. 

Ocena : 9.5/10

1 komentarz: