Strony

niedziela, 19 lutego 2023

VISION OF CHOICE - Second Sight (2023)


 Debiut niemieckiej formacji Vision of Choice należy rozpatrywać w kategorii solidnego heavy/power metalu, który czerpał troszkę z Omen, Malice, czy Iron Maiden. Teraz po 3 latach band powraca z nowym albumem zatytułowanym "Second sight". Nic się nie zmieniło, bowiem dalej trzymają się kurczowo obranej stylistyki i wpływy również bardzo podobne. Czy jednak udało się nagrać coś lepszego niż dobry debiut?

Niestety, ale z bólem muszę przyznać, że band dalej tkwi w solidnym rzemiośle, z którego nie wiele wynika. Dobrze się tego słucha, ale nie wzbudza większych emocji. Nie zapada w pamięci, nie daje do przemyśleń, ani też nie wzbudza chęci wracania do płyty, która jest tylko dobra. Na pewno ciekawsza jest tym razem okładka, a i brzmienie takie bardziej dopieszczone. Problem tkwi nawet nie tyle w umiejętnościach, co w pomysłach na owe kompozycje. Brakuje dopracowania, brakuje pomysłu na ciekawe melodie, które ożywiłyby ten materiał.

Weźmy taki "To Zero", który nastawiony jest na hard rockowy feeling, ale brakuje tutaj zadziornego riffu, jakiejś iskry. Jest utwór, w którym nie ma życia, ani energii. Nuda. Na pewno dobry start ma ta płyta, bo energiczny "She is A danger" to taki hołd dla lat 80. Dobrze to brzmi i utwór robi smaka na pozostałe kompozycje. Godny uwagi jest też rozpędzony "High Roller", który przemyca troszkę patentów Judas Priest. Lukas Remus może nie jest najlepszym śpiewakiem metalowym, ale radzi sobie całkiem dobrze, choć troszkę trzeba by dopracować technikę. Najwięcej roboty odwalił lider, czyli Steve Brockmann. Im dalej w las tym różnie bywa, bowiem jest raz lepiej, a raz gorzej. Warto jeszcze wspomnieć o melodyjnym "Fatal Delusion", ale to wciąż tylko solidny heavy metal i nic ponadto.

Vision of Choice nagrał drugi album, ale nie jest to święto dla miłośników heavy metalu. To po prostu kolejny solidny materiał na naszej drodze. Nie ma tu emocji, nie ma przebojów i w sumie ciężko za coś pochwalić. Ogólnie wszystko sprowadza się do stwierdzenia, że "Second sight" wypada gorzej niż debiut.

Ocena: 5/10

1 komentarz:

  1. Nic ująć w tej recenzji, a co dodać ? Ja bym wyróżnił jeszcze ,,Deminize,, , nośny muzycznie kawałek, ale wokalista tu wyraźnie odstaje...

    OdpowiedzUsuń