Strony
▼
poniedziałek, 13 marca 2023
TRIUMPHER - Storming the Walls (2023)
Nie dajcie się zwieść tej mrocznej okładce. To nie death metal, ani black metal, a najprawdziwszy heavy metal, w takiej epickiej oprawie. Nie łatwe zadanie, by połączyć tą mroczną okładkę z epickim heavy metalem z prawdziwego zdarzenia, a jednak ten młody band podołał. Triumpher to grecki zespół, który powstał w 2019r. Teraz band jest gotowy przedstawić światu debiutancki album zatytułowany "Storming the walls". W roku 2023 póki co ciężko o coś wartościowego, ale nadchodzi Triumpher. Muzyka Manowar, Manilla Road, Omen ożyła na nowo, a co ciekawe band nie boi się wykorzystać też patenty innych kapel, jak choćby running wild. Tak, ta płyta może podbić świat.
Okładka nie pasuje do tego co gra Triumpher, aczkolwiek dominuje mroczny, ponury klimat i to akurat znakomicie współgra. Kij tam z okładką, ale jakie wrażenie robią muzycy. Znakomity głos Marsa, który sieje zniszczenie, buduje napięcie, przyprawia o dreszcze i głęboko zapada w pamięci. Tak, ma w sobie to coś że band błyszczy. Idealnie kreuje ten epicki heavy metal i wystarczy odpalić otwierający"Journey/Europa Victrix" by się przekonać o jego umiejętnościach. Co za wokal, co za technika i emocje. Coś niesamowitego. Kawałek dobrze to uwypukla, bo instrumenty schodzą tutaj na dalszy plan. Jestem w szoku co wyprawiają gitarzyści, ale w sumie grecka scena kryje sporo talentów. Wystarczy posłuchać partie Apostolosa i Christophera. Panowie potrafią oczarować swoją grą i najlepsze jest to, że potrafią urozmaicić swoją grę pozostając w jasno określonych ramach. Odpalam taki energiczny "The thunderer" i jest moc. Unosi się nad tym duch starych płyt Manowar, ale nie tylko. Refren wbija w fotel i jest to jeden z najlepszych motywów roku 2023. Jestem kupiony i już robi mi się apetyt na pozostałą część płyty. Epicki heavy metal zostaje zdefiniowany w 7 minutowym "Storming the Walls". Piękny motyw przewodni, mroczny klimat, spory ładunek emocjonalny i band cały czas zaskakuje. Nawiązań do twórczości Manowar jest sporo i słychać to też dobitnie w "I wake the dragon". Nie ma może na płycie zbyt dużo szybkich, energicznych kawałków, ale taki "Esoteric Church of Dragon" robi wrażenie i znów pokazuje potencjał Triumpher. W takim mrocznym "Divus de mortuus" band ociera się o dokonania Portrait i brzmi to naprawdę bardzo dobrze. Elementy black metalu pojawiają się w niewielkiej ilości w klimatycznym "Epitaphios", aczkolwiek utwór jest najsłabszym momentem na płycie.Mamy jeszcze kiler w postaci "The Tomb", który potrafi oczarować energią i klimatem rodem z płyt Mercyful Fate.
To się nazywa debiut z przytupem. Jest sporo ciekawych motywów gitarowych, do tego mroczny klimat, czy hołd dla twórczości Manowar. To wszystko sprawia, że "Storming the Walls" to jedna z najciekawszych płyt roku 2023. Świetny start i liczę na to, ze band w przyszłości tylko umocni swoją pozycję i potwierdzi że debiut to nie jednorazowy przebłysk geniuszu.
Ocena: 9/10
Once again, in the last years, the Greek metal scene sets the example in terms of production and singers.
OdpowiedzUsuńDziś jestem po pierwszym odsłuchu i zgadzam się z wysoką oceną. Muzyka w mojej ocenie ciekawsza i ambitniejsza od tej z płyt Manowar.
OdpowiedzUsuńPiszesz słychać "Manowar, Manilla Road, Omen... Running" - myślę "No jak????!!!!!!".
OdpowiedzUsuńOdpalam i... :)))
...dokładnie tak jest. :)
Przy tym muza świetna, wybitny, mocny wokal. Doskonała płyta. Naprawdę dobrze się tego słucha.
A ja za cholerę nie mogę się przekonać do tej muzy, chociaż podchodziłem do niej już kilka razy. Niby to co lubię najbardziej, czyli epicki heavy, ale... nie ma tych emocji co przy Gatekeeper, Night Demon, Great Voyager czy Megaton Sword.
OdpowiedzUsuń