Strony
▼
poniedziałek, 28 sierpnia 2023
GRAVERIPPER - Seasons Dreaming Death (2023)
Jesteście gotowi na kolejną petardę w tym roku? Amerykański Graveripper, która działa od 2019r właśnie 25 sierpnia wypuścił swój debiutancki album zatytułowany "Seasons Dreaming Death" i jest to pozycja, której nie można pominąć. Ten band obrał za kierunek speed/thrash metalu z dużą dawką black metalu. Mieszanka iście wybuchowa, zwłaszcza że band poza agresją, mrocznym klimatem potrafi też porwać słuchacza chwytliwymi melodiami i ciekawą formułą. To czyni "Seasons dreaming death" jednym z najważniejszych albumów roku 2023.
Słowo debiutanci w sumie średnio pasuje, bowiem muzycy mają doświadczenie i swoje zespoły. Poza tym sama jakość i to w jaki sposób grają stawia ich w zupełnie innym świetle. Album pod wieloma względami robi furorę. Okładka pełna mroku, tajemniczości i w dodatku w ciekawy sposób pomalowana. To nie koniec zachwytów. Brzmienie agresywne, mocne i wyraziste. Jest coś z lat 80 czy 90, ale wszystko brzmi współcześnie. Mocnym atutem Graveripper jest wokal Coreya Parks, który stawia na drapieżność i mrok. Jego maniera pasuje zarówno do black metalu jak i thrash metalu, więc nie trzeba kombinować. Każdy element tej układanki odgrywa ważną rolę i gdy się wszystko połączy w spójną całość, to poczujemy moc tej płyty. Nie ma tutaj kombinowania na siłę i prób tworzenia czegoś sztucznego. Dostajemy starą szkołę thrash/speed metal, a black metal jest miłym dodatkiem.
Ciągnie mnie coś ostatnio w takie rejony, a Graveripper wie jak zaspokoić słuchacza. 10 utworów trwających 33 minuty to wystarczająca dawka rozpędzonego i agresywnego thrash/speed metalu. Czas zapiąć pasy i odpalić 10 pocisków. Pierwszy strzał to "Into the Grave". Bez myślna łupanina? Nic z tych rzeczy, bowiem band potrafi postawić na melodyjność i ciekawe przejścia. Dużo dobrego się dzieje, a to dopiero początek.Nie zwalniamy tempa i już wpadamy wir rozpędzonego "Ripped and tom apart", który przemyca troszkę elementów Sodom,Slayer, czy Exodus. Dalej mamy nieco bardziej złożony i równie dynamiczny "Seasons dreaming death". Kto szuka większej dawki melodyjności i chwytliwości ten z pewnością przekona się do "An influx of fear". Podobne emocje wywołuje "Red skies" czy zamykający "Only Coldness".
Nie ma ballada, nie ma dłużyzn, czy na siłę tworzenia progresywnych kawałków. Od początku do końca postawiono na jasny przekaz. Mocny, agresywny, mroczny thrash/speed metal z elementami black metalu. Póki jakość i pomysłowość jest na wysokim poziomie, to nie przeszkadza mi, że band gra troszkę jednowymiarowo. Czy można było coś lepiej tutaj zrobić, zagrać? Szczerze wątpię. Mocne wejście Graveripper i na pewno będę śledził poczynania tej formacji. Póki co pozostaje jeszcze raz zapuścić sobie "Seasons dreaming Death".
Ocena: 9.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz