Logo i sama okładka tego wydawnictwa od razu daje sygnał czego mamy się spodziewać. Przed Wami kolejny klon grupy Ac/Dc. Ab/Cd to szwedzka grupa, która działa od 1983r i ma na koncie 3 albumy. Musiało minąć 28 lat, by Ab/Cd wrócił z nowym albumem. "Back'n Attack" miał być czymś w rodzaju "Back in black", ale ani ten poziom, ani ta klasa co tamten kultowy album. Nawet w kategorii hołdu dla Ac/Dc ten album z pełnia w pełni swoich oczekiwań. Dostajemy po prostu solidny album z muzyką w klimatach Ac/Dc i nic więcej. Na próżno szukać tutaj świeżości czy pomysłowości.
Sama okładka i image to oczywiście kopia Ac/Dc. Band nie stawia na oryginalność, a nawet stylistyka jest ta sama. Tylko jakoś poziom nie ten. Spójrzmy na pozytywy. Gitarzyści Bengt Ljungberger i Nalle Pahlsson idą ścieżką wyznaczoną przez Angusa i Malcolma. Nie ma tutaj niczego odkrywczego. Odgrzewane kotlety i czasem wyjdzie coś smakowitego, strawnego. Taki "Grab the bull by the balls" to rasowy, hard rockowy hicior w klimatach Ac/Dc. Nastraja pozytywnie. Martin Edin w roli wokalisty sprawdza się bardzo dobrze, choć jemu jakoś bliżej do wokalu Bona Scotta niż Briana. Dobrze to potwierdza "My way to Hell". Prosty i rockowy kawałek, który nasuwa namyśl ostatnie wydawnictwa Ac/Dc. Na płycie dominują jednak takie średnie kompozycje jak "All hail", które nie są wstanie porwać słuchacza i zapaść dłużej w pamięci. Okres "Ballbreaker" udało się uchwycić w stonowanym "Sharpshooter". Warto na pewno wyróżnić bardziej przebojowy "21 guns salute". Reszta dobra na jeden raz.
To idealny przykład, że czasami umiejętność odtworzenia czyjegoś stylu nie wystarczy żeby przedłożyć to na coś własnego. Grać panowie potrafią i chyba lepiej jak będą grać covery Ac/Dc. Tworzenie własnego materiału jakoś średnio im idzie. "Back'n attack" na pewno nie jest drugim "Back in Black" i to jest raczej produkt jednorazowego użytku. Szkoda.
Ocena: 5/10
Nie rozumiem, jaki jest sens recenzowania takich wydawnictw ? Ale posłucham, posłucham...
OdpowiedzUsuńBo może ktoś ma bzika na punkcie ac/DC jak ja? A może ktoś usłyszy tutaj coś więcej? Posłuchałem więc napisałem co myślę o tej płycie.
Usuń