Strony

piątek, 6 października 2023

POPIÓR - Pomarlisko (2023)


 Roman Kostrzewski to jedna z najważniejszych postaci polskiego metalu. Jego muzyka będzie żyć wiecznie i miło widzieć, że koledzy Romana z zespołu Kat i Roman Kostrzewski postanowili iść dalej i kontynuować dzieło mistrza.  Gitarzysta Jacek Hiro i perkusista i Jacek Nowak powołali do życia w roku 2022 band o nazwie Popiór, który został zaczerpnięty oczywiście z ostatniej płyty Kata i Romana Kostrzewskiego. Do współpracy zaprosili wokalistę Chrisa Holfera i basistę Grzegorza i owocem tej współpracy jest debiutancki album zatytułowany "Pomarlisko".

Najciekawsze w tym wszystkim jest fakt, że na album trafił materiał, który w zasadzie miał trafić na nowy album Kata i Romana Kostrzewskiego. Co ciekawe, słychać ową kontynuacją tego co tam można było usłyszeć. Całość jawi się jako miks mrocznego heavy metalu i thrash metal, gdzie nie brakuje wpływów Kata, momentami Turbo czy nawet Metaliki. Ma to swój urok i choć Romana nie ma, to jego duch unosi się gdzieś na tym wydawnictwem. Panowie postanowili uszanować jego styl, bogatą historię i formę komponowania kawałków. Powiązania są słyszalne i miło jest widzieć, że ktoś stara się dopisywać kolejne rozdziały tej historii.  Chris Holfer nie jest może drugim Romanem, ale potrafi nadać mroczny klimat i wpasować się w styl w jaki obraca się band. Robi robotę i pasuje mi do całości. Lepiej nie mogli trafić.

Okładka przykuwa uwagę i ma w sobie to coś. Od razu widać, że ktoś włożył sporo pracy, by płyta robiła wrażenie na każdym polu. Brzmienie tutaj też może się podobać. Jest mocne, ciężkie i współgrające z zawartością. Wszystko klei się. Zawartość to 40 minut muzyki upchanej w 8 kawałkach.

Płytę otwiera agresywny "Międzyświat", który opiera się na mocny, agresywnym riffie. Robi to wrażenie, bo jest agresja, jest głód sukcesu i świeże podejście do tematu. Utwór na klasę światową, który oddaje w pełni potencjał tej kapeli. Jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Piękne, akustyczne partie gitarowe w prowadzają nas w "Zabierz mnie do piekła". Jest budowanie napięcia, mroczny klimat i kiedy wkraczają partie gitarowe, to utwór nabiera mocy i drapieżności. Popiór znakomicie balansuje między thrash metalem i heavy metalem. Band nie bierze jeńców w rozpędzonym i brutalnym "Cien starych cmentarnych drzew". To pokazuje, że zespół potrafi zagrać prawdziwy thrash metal i to bez większego problemu. W efekcie dostajemy killer, który rozrywa na strzępy. Brawo panowie! Dotarliśmy do najdłuższego kawałka na płycie, czyli "Astralne wrota Gwiazd". Ponad 6 minutowa ballada ma swój klimat i potrafi oczarować stylem i jakością. Troszkę to przypomina ballady Metaliki. Imponuje również energiczny i oparty na mocnym riffie "Czarny Bal". Znów band daje popis jak grać thrash metal z polotem i na wysokim poziomie. Brzmi to obłędnie.  Dalej mamy dynamiczny i przebojowy "Pomarlisko", który również znakomicie miesza heavy metal z thrash metalem. Finał to nastrojowa ballada "Requiem". Potrafi złapać za serce, ale chyba wolałbym jakiś killer na koniec.

Nie ma mowy o profanacji twórczości Romana Kostrzewskiego, nie ma mowy o marnej podróbie, wręcz przeciwnie. Na gruzach kata i Romana Kostrzewskiego zrodził się Popiór, który z miejsca staje się niezwykle utalentowanym bandem, przed którym kariera stoi otworem. Cała płyta robi wrażenie. Mamy mroczny, tajemniczy klimat i znakomita mieszanka heavy metalu i thrash metalu. Dostałem bardzo udaną kontynuację "Popiór" Kata i Romana Kostrzewskiego. Jestem mile zaskoczony i czekam na więcej.

Ocena: 8.5/10

1 komentarz:

  1. Typowy koszmak, pseudopoetyckie tytuły i popiórniczone teksty...

    OdpowiedzUsuń