Strony

piątek, 17 maja 2024

HALL AFLAME - Amplifire (2024)


 
Mało kto wie, że gitarzysta Metal Church tj Kurdt Vanderhoof poza Metal Church miał też zespół Hall Aflame, który powstał w 1989r. Band zarejestrował jeden album i "Guaranteed forever" to był kawał porządnego hard rocka. Jak się okazuje, band zebrał się w 2023r w celu pracy nad nowym materiałem. Teraz po 33 latach band powraca z nowym materiałem zatytułowanym "Amplifire". To pozycja dla tych co kochają rasowy hard rock przesiąknięty twórczością Ac/Dc, Bad Company, czy Thin Lizzy.

Zacząć trzeba od tego, że Kurdt i spółka nie nagrali niczego co można by określić mianem arcydzieła. To co znajdziemy to 12 solidnych kompozycji utrzymanych w hard rockowej stylizacji. Wszystko opiera się na partiach gitarowych Kurdta i wokalu Scotta Nuttera. Scott ma głos idealny do takiej muzyki i ten hard rockowy feeling można poczuć na każdy kroku. Jego barwa, styl śpiewania oddaje ducha starych płyt z hard rockiem. Kurdt to wiadomo, bardzo uzdolniony gitarzysta, który potrafi nie raz zaskoczyć. Troszkę kuleje tutaj przebojowość czy melodyjność, ale mimo pewnych wad, niedociągnięć to jest to solidne wydawnictwo, które zadowoli maniaków hard rocka.

Kiczowata okładka, lekkie, a zarazem zadziorne brzmienie i łatwo wpadające w ucho riffy, sprawiają że można poczuć się jak w latach 80. Sama płyta to 12 kompozycji i każdy znajdzie coś dla siebie. Mnie osobiście do gustu przypadł otwierający "Helltown", który przemyca patenty Krokus czy Ac/Dc. Od razu można poczuć potęgę hard rocka. Klasycznie, a zarazem nowocześnie. Nie brakuje też radiowych hitów i taki jest "Ripcord". Sporo elementów Ac/Dc można odszukać w "The same Gutter" i jakoś coś tam można odnaleźć z czasów "Hanging in the balance" Metal church. Na wyróżnienie zasługuje również chwytliwy "Gunnin", czy agresywniejszy "Long way down". To takie hard rockowe hiciory, które ubarwiają ten album. Całość wieńczy energiczny "Keeping them all way" i to dobrze podsumowuje to wydawnictwo.

Kawał solidnego hard rocka, który pokazuje że Kurdt potrafi być wszechstronny i nie tylko mu w głowie ciężkie granie. Bez problemu odnajduje się w lżejszym graniu. Nie jest to idealne wydawnictwo, ale dla maniaków hard rocka pozycja obowiązkowa. Można tu znaleźć sporo dobrego grania. Płyta z pewnością zasługuje na uwagę.

Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz