Strony
▼
poniedziałek, 10 czerwca 2024
FRENATRON - Seeking for Death (2024)
Tassack pokazał w tym roku, że Polacy potrafią grać thrash metal na wysokim, światowym poziomie. Jak się okazuje, to nie koniec perełek w tej kategorii jeśli chodzi o polską scenę metalową. Rok 2024 to rok premiery debiutanckiego krążka pochodzącej ze Szczecina formacji Frenatron. "Seeking for Death" to thrash metal w czystej postaci i to na wysokim poziomie. Agresja, szybkie tempo, brutalny wokal i duża dawka zadziornych solówek i to szaleństwo, które cechowało pierwsze płyty Kreator, Slayer czy Sodom. Jedna z najmilszych niespodzianek roku 2024.
Band nie próbuje być na siłę oryginalnym w tym co robią, nie próbują eksperymentować, zamiast tego obrali kierunek opierania się na sprawdzonych chwytach czy zagrywkach. Klimat lat 80 i 90 unosi się nad całością. Żadna to ujma, a wręcz przeciwnie. To atut, który band przeistacza na swoją korzyść. Kto kocha stare płyty thrash metalowe i tą surową agresję, drapieżność, która jest nie do okiełznania, ten trafił pod właściwy adres. Szokuje na pewno umiejętność muzyków i miłość do gatunku i talent do tworzenia zadziornych i łatwo wpadających w ucho utworów. To nie takie proste, kiedy tyle już zostało powiedziane w tym gatunku. Band poradził sobie wzorcowo.
Okładka przykuwa uwagę i przypomina jakiś stary film grozy. Mi troszkę skojarzyło się z okładką "Hotem Siedem bram piekieł" z 1981r. Samo brzmienie też mocno wzorowane na starych płytach. Panowie serwują nam prawdziwą wycieczkę do lat 80 czy 90 i bazowanie na nostalgii też mi nie przeszkadza, póki ktoś czerpie garściami od najlepszych, ale robi to dobrze i z poszanowaniem klasyki. Grunt, żeby muzyka była na wysokim poziomie i nie beształa klasyki gatunku.
Frenatron powstał w 2015r i tworzy go trio muzyków. Tonnio na perkusji, Ciapek na basie i Mlek Waters na wokalu i gitarze. Panowie dają czadu i to od pierwszych sekund. Mlek Waters to jest Damian Górecki ma imponującą barwę głosu i technikę. Potrafi śpiewać agresywnie, ale zarazem potrafi nadać całości melodyjnego charakteru. Odwala tutaj kawał dobrej roboty. Jako gitarzysta też wypada naprawdę dobrze, bo nie ma w kółko wałkowania jednego motywu i cały czas się coś dzieje.
"Intro" wprowadza nas w klimat płyty, ale po krótkiej chwili wkracza pierwszy killer w postaci "Lethal Ejaculator" i tutaj panowie nie biorą jeńców. Thrash metal w czystej postaci i najlepsze jest, że jest w tym pasja, miłość do grania i panowie zarażają pozytywną energią. Jest moc! Dalej mamy tytułowy "Seeking for death" i Frenatron nie zwalnia tempa. Jest szybko, agresywnie, ale też bardzo melodyjnie. Słucha się tego jednym tchem. Riff w "Metal Attack" wgniata w fotel i znów band czerpie z klasyki. Przypominają się stare klasyki z lat 80 czy 90. Band zwalnia w nieco toporniejszym "Addicted to the Gore". Dużo dobrego dzieje się w tej kompozycji, a band pokazuje że daleko im do debiutantów. Band też potrafi się dobrze bawić, co potwierdza "Scumfuck Crew". Każdy utwór daje powód do radości i potrafi porwać.
Co tutaj dużo pisać, kawał dobrej roboty odwalili panowie z Frenatron. Thrash metal w czystej postaci i to kolejny dowód na to, że thrash metal w Polsce też ma się dobrze. Szybko, agresywnie i z pazurem, tak można określić muzykę zawartą na "Seeking for death". I to się nazywa debiut! Czekam na kolejne dzieła tej kapeli. Potencjał jest i to ogromny! Musicie tego posłuchać!
Ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz