A
teraz krótki apel do wszystkich fanatyków kobiecych
wokali, do fanów talentu wokalistki Leather Leone, do
miłośników muzyki CHASTAIN, HELLION czy WARLOCK. Dla tych
wszystkich grup mam coś do polecenia, a mianowicie amerykański
zespół LEATHER,
który oczywiście grał heavy metal. Tak czas przeszły, bo
zespół już nie istnieje. Formacja ta zaistniała za sprawą
debiutu, ale przede wszystkim za sprawą samej liderki czyli Leather
Leone, która bardziej była znana z występów w
CHASTAIN. Ale LEATHER to nie tylko charyzmatyczna wokalistka, który
ma swój styl i niesamowity talent, gdzie jest i ogień,
zadziorność i drapieżność godna thrash metalowych śpiewaków.,
to też inni utalentowani muzycy którzy oczywiście też byli
powiązani z zespołem CHASTAIN. LEATHER został założony w 1989
roku i powodem nagrania owego debiutanckiego albumu „Shock
waves” pod szyldem LEATHER
było to że wokalistka nie chciał być w cieniu znakomitego
gitarzysty Chastain, który całą uwagę skupiał na sobie.
Ambicja Leather Leone były większe, więc zebrała skład i nagrała
album, który nawiązywał oczywiście do twórczości
CHASTAIN. Micheal Harris, który znalazł się w składzie
LEATHER to kolejny wirtuoz gitary i jego umiejętności są nie wiele
gorsze od samego Chastaina. To co przemawiało za faktem, że ów
album jest powiązany z CHASTAIN to nie tylko sami muzycy, ale też
kompozycje, które nie które jeszcze zostały napisane
właśnie w okresie CHASTAIN. To co zaprezentował LEATHER na swoim
debiutanckim albumie to amerykański heavy metal klasy światowej,
który cechuje się przede wszystkim niezwykłą
przebojowością, dbałością o najmniejszy detal w muzyce, w
dodatku elektryzujący, drapieżny i ostry. A wszystko w oparciu o
niesamowite umiejętności muzyków, które gwarantują
muzykę na najwyższym poziomie. Styl LEATHER przypomina CHASTAIN bo
jest drapieżny, zadziorny wokal Leather Leone no i wirtuozerskie
popisy gitarowe. Jest również podobna formuła gdzie jest
nacisk na zapadające melodie i przebojowe refreny.
Zawartość
albumu charakteryzuje się niezwykła rozrzutnością i mamy tutaj
różnego rodzaju kompozycje, o różnych preferencjach i
każdy powinien znaleźć coś tutaj dla siebie. Trzeba przyznać
każda kompozycja tętni własnym życiem, oferując niezwykły,
niepowtarzalny nieco mroczny klimat. "All Your Neon"
to utwór który
rozpoczyna album, utwór który właściwie mógłby
spokojnie znaleźć się na jakimś wydawnictwie CHASTAIN. Jest ten
zadzior, ten mroczny klimat, ostry wokal Leather Leone no i
wirtuozerskich popisach gitarowych Harrisa. Można rzec amerykański
heavy metal najwyższych lotów. Jeszcze ciekawiej zespół
prezentuje się w “The Battlefield of Life”
gdzie jest mroczne, klimatyczne wejście i partie klawiszy. Nastrój
godny CHASTAIN czy też nawet płyt DIO. Ta kompozycja jest świetnym
przykładem tego, że zespół nie ma większych problemów
z zróżnicowaniem kompozycji i mamy drugi utwór , który
inaczej brzmi. Jest więcej dynamiki, jest galopada sekcji
rytmicznej, jest szybkość i chwytliwa melodia i w samym utworze
dzieje się sporo. W podobnej dynamicznej formule jest utrzymany
również tytułowy „Shock waves”
z elektryzującymi solówkami. Mamy też również mocną
balladę „In A Dream”
z pomysłową linią melodyjną, zapadającym w głowie refrenem i z
ciekawym wykonaniem. Natomiast “Something in This Life”
to kawał ciężko heavy metalu, gdzie jest marszowe, zadziorne
tempo, a główną rolę odgrywa gitarzysta Harris i jego
wirtuozerskie popisy. Dzieje się sporo w tym kawałku podobnie jak i
na całej płycie. Kolejnym takim nawiązaniem do CHASTAIN jest taki
"Diamonds Are For Real"
gdzie początek przypomina utwór „The King Has The Power”.
Partie basu dają tutaj o sobie znać i ten element również
błyszczy w muzyce LEEATHER. Album ubarwia również drugi
wolny kawałek czyli nastrojowy “It’s Still in Your
Eyes”, a także dwa nieco
stonowane z wolnym tempem, bazując na mrocznym klimacie,
urozmaiceniu, ostrym, ciężkim riffie i zadziornym wokalu Leather
Leone czyli „Catastrophie Heaven”
i „No Place Called Home” przypominający
choćby twórczość DIO, czy BLACK SABBATH.
Leather
Leone wydała tylko ten jeden, jedyny album, ale za to jaki.
Amerykański heavy metal z najwyższej półki, gdzie jest
dbałość o każdy szczegół, gdzie na każdym kroku jest
perfekcja jeśli chodzi o wykonanie i długo można by się tutaj
rozpisywać o tym jak świetni są muzycy i jak znakomicie został
przyrządzony album i jak dużo wartościowej muzyki zawiera i ile
jest tutaj świetnych kompozycji, ale podsumowuję to zdaniem, że
jest to bardzo dobry album, na miarę twórczości CHASTAIN. Po
tym albumie wokalistka skupiła się na weterynarii i w tym roku
wróciła z zespołem heavy metalowym. Gorąco polecam.
Ocena:
9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz