Pamiętam
jak kiedyś w ramach szperania po necie na trafiłem na japoński
zespół heavy metalowy MAVERICK,
który próbował sił w graniu pod MANOWAR czyli coś
niczym niemiecki MAJESTY. Pamiętam że było to całkiem dobre
granie, jednak nie powalało na tyle, żeby nie wiadomo gdzie o tym
rozchwytywać. Kapela który została założona w 1992 r z
inicjatywy Katsuhiko Hotta potem były liczne dema, koncertowanie i
w końcu debiutancki album „Maverick” w 2005 roku. Teraz po 7
latach zespół wraca z nowym albumem o tytule „Natural
born Steel” który
niesie ze sobą pewne zmiany w sferze stylistycznej. Odejście od
heavy metalu w stylu MANOWAR na rzecz power/heavy metalu w stylu IRON
SAVIOR, THUNDERBLAST i żeby było to jeszcze bardziej zbliżony
zaproszono do współpracy Pieta Sielcka z IRON SAVIOR w celu
robienia chórków i zajęcia się produkcją albumu,
więc jest sporo podobieństwa między tymi zespołami. Co ciekawe o
samym albumie i zespole było cicho, tak więc nikt zbytnio nie
zrobił szumu, a powinien choćby dla takich gości jak Kai Hansen,
który udziela tutaj swojego niszczącego wokalu i miło
słyszeć, że mój idol trzyma całkiem dobrą formą, ba
lepsza niż na ostatnim mini albumie. Są zmiany i to dość ogromne
w porównaniu do poprzedniego albumu i gdyby tak komuś to
puścić bez podawania nazwy kapeli, zapewne nikt by nie powiedział,
że to japoński MAVERICK, bo nie dość że stylistyka inna niż na
poprzednim albumie, to w dodatku bardzo europejska. Brzmienie,
okładka narysowania przez tego samego rysownika co robi okładki
GAMMA RAY, no i materiał. Czy to jest zmiana na lepsze?
Wszystko
zostało solidnie zrealizowane, jest moc, energia i to słychać
niemal w każdej kompozycji. Miło słyszeć chórki w stylu
IRON SAVIOR i przebojowość godną IRON SAVIOR czy GAMMA RAY co
słychać już przy pierwszym kontakcie z „The God
Inside” który
przedstawia nowe oblicze zespołu i trzeba przyznać, nowa skóra
MAVERICK podoba się bardziej aniżeli marne granie pod MANOWAR. Jest
dynamit, energia, a wokal Hotta pasuje do takiej formuły prezentując
nieco manierę takich wokalistów jak Hansen i nie jest to może
liga światowa, ale śpiewa czysto i z przekonaniem, również
gitarzysta Mitsura Yasuda w konwencji heavy/power metalowej radzi
sobie co najmniej bardzo dobrze. Stawia on na ogień, dynamikę,
zadziorność i przede wszystkim melodyjność. Ano właśnie
melodie, przebojowy charakter to mocna strona nowego albumu.
Najlepiej o tym aspekcie przekonują szybkie, rozpędzone, ostre
power metalowe kompozycje jak „Mighty Pride” ,
zadziorny „Natural Born Steel” czy
tez w końcu genialny, melodyjny „Iron Force”
z niesamowitym występem Kaia Hansena, sama kompozycja to miks IRON
SAVIOR i GAMMA RAY no i ten refren, czysty geniusz. Oprócz
tego pojawiają się nieco bardziej stonowane kompozycje,
przesiąknięte heavy metalem i oddające styl IRON SAVIOR znany nam
z ostatniego albumu. Dobrze to odzwierciedla „I've Got To
Be Free” czy też rytmiczny
„Sign To Say Goodbey”
z lekkim rockowym zacięciem. Oczywiście pojawiają się lżejsze
kompozycje, które mają dać słuchaczowi nieco odpocząć
słuchaczowi i tutaj mamy w tej kategorii nieco odstający
stylistycznie ballada „Blessing The Last Time” który
brzmi nieco nijako i chybiony tutaj z pomysłem na kompozycją.
Również słabo się prezentuje „Aint Gonna Fall
No More” gdzie ulatuje
gdzieś tutaj energia i melodyjność, na rzecz mało atrakcyjnej
papce rockowej. Smaczku dodaje też bojowy „Roaring
Thunder” który
najbliżej ma do debiutanckiego albumu. Jednak forma podania i sposób
na rozegranie kompozycji brzmi o wiele ciekawej aniżeli na debiucie.
Warto
było czekać 7 lat, bo zespół powraca z naprawdę bardzo
dobrym albumem, który brzmi bardzo europejsko. Jest niemiecka
solidność, jest przebojowość, hity które zapadają w
pamięci, są znakomici goście jak Kai Hansen czy też Piet Sielck,
który dodatkowo zadbał o produkcję albumu. Album prezentuje
się naprawdę bardzo dobrze, może nie jest to odkrywcze granie, ale
słucha się tego naprawdę bardzo dobrze i jedynie co można
zarzucić to brak równego poziomu, bo są dwie słabsze
kompozycje, które nijak się mają choćby do takiego
genialnego utworu jak „Iron Force”.
Ocena:
8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz