Strony

sobota, 11 sierpnia 2012

OUTBREAK - Master stroke (1986)

Czas na kolejne rzadkie wydawnictwo z lat 80, a dokładniej z roku 1986, album, który został wydany tylko w liczbie 1000 kopii, album, który został okryty kurzem, album, który prezentuje muzykę z kręgu speed/power metalu z pewnymi cechami thrashu łącząca elementy HELLOWEEN z „Walls Of jericho” , IRON MAIDEN,JUDAS PRIEST, CARRION, czy też METAL CHURCH. Tym albumem jest „Master Stroke” kanadyjskiego OUTBREAK Może okładka nie należy do najpiękniejszych, ale to znajdziemy w środku przechodzi wszelkie oczekiwania. Nie oczekujcie jakiejś bogatej historii na temat zespołu, bo takowej nigdzie nie ma. Wiadomo że kapela została założona w roku 1984, a dwa lata później rozpadła się, a muzycy poszli w kierunku innych kapel, jednak zostawili po sobie jeden album, a le za to jaki. Na jakże wysoki poziom owego albumu składa się wiele czynników. Mroczny klimat nasuwający oczywiście płyty METAL CHURCH z początku działalności, typowe dla lat 80 brzmienie, będące nieco surowe, nieco prymitywne, aczkolwiek odkrywające to co najlepsze w heavy metalu. Na tym nie koniec plusów tego wydawnictwa. Wyobraźcie sobie, że sekcja rytmiczna nawiązuje do legendarnego IRON MAIDEN z pierwszych płyt i to wyraźnie słychać w urozmaiconym, zadziornym „Hell On Earth”. Z kolei wokalista Kaizer Fist przypomina mi manierą swoją wokalistów METAL CHURCH z naciskiem na Mik'e Howe'a , który występował również w HERETIC i w każdym utworze można poczuć ten klimatyczny wokal, który niszczy obiekty zadziornością, owym zachrypniętym charakterem czy też śpiewaniem w wysokich rejestrach, gdzie zbliża się do stylu śpiewania Johna Olivy z SAVATAGE. Świetnie się spisuje w rozpędzonym, ocierającym się o thrash metal „Mein Kampf” który pokazuje jak urozmaicony jest album i jak dużo pozytywnej energii nie się ze sobą.

To co sprawia że album zapada w pamięci, że nie nudzi, to bez wątpienia wyjątkowy styl grania muzyki przez Kanadyjczyków, to ich umiejętności, poziom grania, czy też w końcu urozmaicony materiał, który jest wypchany świetnymi oryginalnie brzmiącymi kompozycjami, które są perfekcyjne w strukturze, w aranżacji jak i pomysłowości. Mamy urozmaicony i zakręcony „Master stroke” który zaczyna się w dość stonowanej konwencji, ocierając się o heavy metal/ NWOBHM, przechodząc w środkowej części w power metalową petardę, ten chwyt jest dość często powtarzany, ale nic dziwnego skoro to jest potęgą tego albumu. O atrakcyjności krążka przesądza również urozmaicenie, wprowadzanie nieco bardziej wyrazistych utworów, w nieco innej konwencji jak choćby „Uber Alles” z zapadającym wolnym motywem i wyrazistym wokalem Kaizera. Jeśli ktoś wątpi w zdolności gitarowe Henricka Manna to radzę się zapoznać choćby z takim nieco rockowym „Love” czy też power metalową petardą „Leader” nawiązującą do HELLOWEEN, METAL CHURCH jak wybornym gitarzystą jest Henrick, który ma spory wachlarz pomysłów, wygrywa przeróżne motywy, solówki, ma nie złe wyczucie rytmiki, cechuje się swobodą, i stawianiem w partiach swoich na melodyjność, dynamikę i złożoną formę. Piękne, melodyjne partie znajdziemy w stonowanym i zadziornym „Spy Killer”. Urozmaicenie, złożoność, sporo pokręconych i świeżych melodii, pomysłowość to epitety pasujące do zamykającego „Triumph” będący swego rodzaju popisem umiejętności gitarzysty Henricka.

Kanadyjczycy nie potrzebowali kilku lat i płyt żeby nagrać arcydzieło, płytę które od początku do końca będzie trzymać w napięciu słuchacza. Dając mu cały czas powód do radości,zachwytów, bo co kompozycja to przebój, killer. Nie ma wad, jest za to masa silnych argumentów które sprawiają że nie można inaczej ocenić tego albumu. Niesamowity wokal, mroczny klimat, a także świeżo brzmiące kompozycje sprawiają że nie sposób zapomnieć o tym świetnym albumie, który porwie każdego fana starej szkoły speed/power metalu, kiedy to melodie nie musiały być słodkie, żeby wpadać w ucho. Po tym albumie jednak drzwi do wielkiej kariery niestały otworem, lecz nastąpiło rozpadnięcie kapeli, a szkoda bo mieli ogromny potencjał.

Ocena: 10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz