Czas
na jakąś konkretną tegoroczną propozycję w ramach heavy/power
metalu z egzotycznej Brazylii. Fakt faktem, że w tym roku za dużo
płyt godnych uwag z tamtego rejonu nie słyszałem, ale nowe
wydawnictwo SCELERATA
zmienia ten fakt. Co takiego zachwycającego w „The
Sniper”? Powodów jest
znacznie więcej niż na początku by się wydawało. Dla mniej
wymagających zapewne wystarczy fakt, że na płycie wystąpili
gościnnie Andi Deris z HELOWEEN oraz Paul Di Anno z IRON MAIDEN, a
takie nazwiska działają jak magnes na słuchaczy i znawców
muzyki heavy metalowej. Jeśli to komuś nie wystarcza, to można
wspomnieć, że Charlie Bauerfriend zajął się produkcją, która
stoi na wysokim poziomie łącząc czystość, z agresją, ostrością
i niezwykłym kopem. Dalej mało? No to może argument w postaci
wokalistą Fabio Juan, który jest znakomitym śpiewakiem
oddając ukłon swojemu krajowi, bo słychać liczne powiązania z
wokalistami z tamtego kraju np. takim Andre Matosem. Ta sama lekkość,
płynność przechodzenia w licznych motywach, frazach, czy też
umiejętność śpiewania w wysokich rejestrach. Dalej czujecie się
nie zachęceni? No to może, fakt, że duet gitarzystów
Osorio/Wichmann grają nadzwyczaj wybornie. Ich partie są
dynamiczne, agresywne, zróżnicowane, pełne werwy i energii.
Nie brakuje im polotu, zróżnicowania, lekkości a to z
pewności punktuje w ostatecznym rozrachunku. Najmocniejszym działem
wytoczonym przeciwko osobom totalnie nie zdecydowanym stanowi
zawartość.
Czym
mogła zaskoczyć kapela, która jest na scenie od roku 2000?
Czym może poderwać wymagających słuchaczy? Przede wszystkim
szczerością, zaangażowaniem, solidnością, pomysłowością, a
także precyzją w aranżacjach. Tak to wszystko sprawia, że
materiał prezentuje się okazale. Na pierwszy strzał wybrano
„Rising Sun” i to
jest nadzwyczaj trafny wybór. Kompozycja kipi energią, nie
brakuje jej też drapieżności, ciężaru i zapadającej melodii.
Występ Paul Di Anno dostarcza owej kompozycji więcej mroku i
ciężaru. Tak stylistyczne to wszystko już było, ale nie można im
odmówić znakomitego grania na bardzo dobrym poziomie, nie
można odmówić umiejętności tworzenia przebojów.
Jeszcze więcej ciężaru, mroku uświadczymy w promującym album „In
My Blood” z gościnnym
występem Paul Di Anno. Jest szybki, ostry, prosty motyw, jest
mroczny klimat, a także po raz kolejny chwytliwy refren, który
jest taki znajomy, ale czy to ma większe znaczenie? O wiele bardziej
finezyjne partie gitarowe uświadczymy w rytmicznym „Road
To death” który
utrzymany jest w nieco wolniejszym tempie, ale to w dalszym ciągu
granie na wysokim poziomie, z zachowaniem przebojowego charakteru.
Heavy metalowy „Break The Chains”
też ma swój urok, ale to bez wątpienia nieco mniej wyrazista
kompozycja. Może właśnie z powodu braku owej dynamiki? Ostrego
zacięcia? Jednym z najlepszych utworów z energicznymi
solówkami i atrakcyjnymi melodiami jest bez wątpienia
„Unmasking Lies”,
przebojowy „Drowned in Madness”
z jakże atrakcyjnym głównym motywem, na plus rockowe
zacięcie i przebojowy refren, który porywa swoją lekkością,
najostrzejszy i taki oddający to co najlepsze w gatunku power metal
„'Til the Day We Die”i
słychać w tym utworze EDGUY, AVANTASIA, czy też HELLOWEEN. Andi
Deris dostał do dyspozycji wg mnie jeden z najsłabszych, jeśli nie
najsłabszy utwór w postaci „Must be dreaming”
który jest bardzo komercyjny i przypomina niektóre
utwory HELLOWEEN z ostatnich płyt. Na koniec mamy 9 minutowy „The
Sniper” który ukazuje
bardziej rozbudowaną formę zespołu, gdzie przejawiają się różne
motywy i to jest takie wyczerpujące podsumowanie tego co się działo
przez czas tej zawartości.
SCELERATA
wydał swój trzeci album, który prezentuje solidną,
ostrą, dynamiczna muzykę z kręgu heavy/power metal i w tej
kategorii jest to bardzo dobra rzecz. Album zachwyca pod względem
technicznym jak i czysto kompozytorskim. Krążek pogodzi tych co
lubią kopa w metalowej muzyce, jak i tych co cenią sobie melodie i
przeboje. Polecam.
Ocena:
8.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz