Rzadki solidny
heavy/power metal z lat 80 prosto z Niemiec, który jest
odegrany w myśl old schoolowego grania w stylu takich kapel jak
ACCEPT, OMEN, GRAVESTONE,a także IRON MAIDEN czy JUDAS PRIEST. Tak
można by opisać w skrócie niemiecką kapelę CUTTY SARK,
która została założona w 1976 roku i która nagrała
3 albumy, przy czym „Regeneration” z 1998 roku został wydany po
reaktywacji i to był ich ostatni krążek po czym się rozpadli. W
1984 roku zespół zadebiutował „Die Tonight” a rok
później nagrał udaną kontynuację debiutu czyli „Heroes”,
który okazał się jeszcze bardziej dojrzałym i dopracowanym
dziełem. Typowego topornego niemieckiego grania z kwadratowymi
melodiami w tle też nie ma. Jest lekkość, energiczność,
melodyjność i niezwykła rytmiczność i gitarzysta Uwe Cossmann,
jest bardzo dobrym muzykiem. Jego solówki są energiczne,
melodyjne, rytmiczne i w każdym utworze można to usłyszeć,
zwłaszcza w takim szybkim, speed/power metalowym „Invitation to
Dance” w którym jednocześnie można się przekonać, że
sekcja rytmiczna też odgrywa znaczącą rolę na tej płycie i w tym
kawałku jest to bardzo dobitnie ukazane, gdzie jest dynamika,
szaleństwo i kipi energia z niej.
Brzmienie jest takie
nieco surowe, nieco zadziorne i czuć niemiecki charakter, ale
materiał już jest nieco przesiąknięty brytyjskim granie, dlatego
nie można mówić o toporności, czy kwadratowych melodiach i
sporo tutaj przebojów, zapadających, lekkich i melodyjnych
kompozycji. Materiał choć zróżnicowany jest to nie można
mówić o chaosie i nierówności. Czego jest pełno na
albumie? Szybkich, rozpędzonych, energicznych kompozycji, które
są utrzymane w konwencji heavy/ power metalowej, gdzie mamy ostry,
melodyjny riff, rozpędzoną sekcją rytmiczną i imponujące popisy
solówkowe i w ten nurt wpisuje się otwierający „Firebird”
, melodyjny „ Smell a Rat” , nieco mroczniejszy „The
Dice”, czy nieco rock'n
rollowy „Attack”.
Jednak na tym nie kończy się materiał i znajdziemy tutaj jeszcze
inne propozycje stylowe CUTTY SARK. Oprócz szybkich
kompozycji, mamy tutaj też stonowany, rytmiczny, utrzymany w średnim
tempie „Heroes”
mający cechy niemieckiego grania w stylu ACCEPT. W podobnej
stylizacji utrzymany jest zadziorny „Sold To Kill”. Z
kolei „Do Come True”
i „Lets Go”
przesiąknięte są hard rockiem i NWOBHM. Całość dopełnia
klimatyczna ballada „Love the World Away”
która pokazuje jak dobrym wokalistą jest Conny Schmitt i
potrafi śpiewać spokojnie, klimatycznie kiedy trzeba i jest on tym,
który uatrakcyjnia album i nadaje mu sporo energii i
zróżnicowania.
Nie
można mówić o jakimś genialnym zespole, który wybił
się czymś, czy prezentował jakiś inny bardziej świeży styl,
jednak swoją energią, atrakcyjnymi melodiami, dopracowaniem
aranżacji, a także umiejętnościami potrafili mnie przekonać do
siebie. Jeżeli ktoś lubi naprawdę solidne granie heavy/power
metalowe wypchane przebojami, jeżeli ktoś gustuje w niemieckim
graniu to powinien się zainteresować tym zespołem na poważnie bo
naprawdę warto. „Heroes” zamknął okres lat 80 CUTTY SARK i
jest to dzieło bardzo dobre w swojej kategorii.
Ocena:
8.5/10
Fajny zespół. Szczególnie brzmi to dobrze z vinyla. Od lat zbieram takie rzeczy i udało mi się zakupić ten album oraz „Die Tonight”. Oba to kawał solidnego niemieckiego grania. Niemcy to w ogóle fenomen, trudno zliczyć doskonałe płyty z heavy metalem lat 80-tych z tego kraju. Ile jeszcze takich pereł do odkrycia ??
OdpowiedzUsuń