Strony

wtorek, 18 września 2012

CUTTY SARK - Heroes (1985)

Rzadki solidny heavy/power metal z lat 80 prosto z Niemiec, który jest odegrany w myśl old schoolowego grania w stylu takich kapel jak ACCEPT, OMEN, GRAVESTONE,a także IRON MAIDEN czy JUDAS PRIEST. Tak można by opisać w skrócie niemiecką kapelę CUTTY SARK, która została założona w 1976 roku i która nagrała 3 albumy, przy czym „Regeneration” z 1998 roku został wydany po reaktywacji i to był ich ostatni krążek po czym się rozpadli. W 1984 roku zespół zadebiutował „Die Tonight” a rok później nagrał udaną kontynuację debiutu czyli „Heroes”, który okazał się jeszcze bardziej dojrzałym i dopracowanym dziełem. Typowego topornego niemieckiego grania z kwadratowymi melodiami w tle też nie ma. Jest lekkość, energiczność, melodyjność i niezwykła rytmiczność i gitarzysta Uwe Cossmann, jest bardzo dobrym muzykiem. Jego solówki są energiczne, melodyjne, rytmiczne i w każdym utworze można to usłyszeć, zwłaszcza w takim szybkim, speed/power metalowym „Invitation to Dance” w którym jednocześnie można się przekonać, że sekcja rytmiczna też odgrywa znaczącą rolę na tej płycie i w tym kawałku jest to bardzo dobitnie ukazane, gdzie jest dynamika, szaleństwo i kipi energia z niej.

Brzmienie jest takie nieco surowe, nieco zadziorne i czuć niemiecki charakter, ale materiał już jest nieco przesiąknięty brytyjskim granie, dlatego nie można mówić o toporności, czy kwadratowych melodiach i sporo tutaj przebojów, zapadających, lekkich i melodyjnych kompozycji. Materiał choć zróżnicowany jest to nie można mówić o chaosie i nierówności. Czego jest pełno na albumie? Szybkich, rozpędzonych, energicznych kompozycji, które są utrzymane w konwencji heavy/ power metalowej, gdzie mamy ostry, melodyjny riff, rozpędzoną sekcją rytmiczną i imponujące popisy solówkowe i w ten nurt wpisuje się otwierający „Firebird” , melodyjny „ Smell a Rat” , nieco mroczniejszy „The Dice”, czy nieco rock'n rollowy „Attack”. Jednak na tym nie kończy się materiał i znajdziemy tutaj jeszcze inne propozycje stylowe CUTTY SARK. Oprócz szybkich kompozycji, mamy tutaj też stonowany, rytmiczny, utrzymany w średnim tempie „Heroes” mający cechy niemieckiego grania w stylu ACCEPT. W podobnej stylizacji utrzymany jest zadziorny „Sold To Kill”. Z kolei „Do Come True” i „Lets Go” przesiąknięte są hard rockiem i NWOBHM. Całość dopełnia klimatyczna ballada „Love the World Away” która pokazuje jak dobrym wokalistą jest Conny Schmitt i potrafi śpiewać spokojnie, klimatycznie kiedy trzeba i jest on tym, który uatrakcyjnia album i nadaje mu sporo energii i zróżnicowania.

Nie można mówić o jakimś genialnym zespole, który wybił się czymś, czy prezentował jakiś inny bardziej świeży styl, jednak swoją energią, atrakcyjnymi melodiami, dopracowaniem aranżacji, a także umiejętnościami potrafili mnie przekonać do siebie. Jeżeli ktoś lubi naprawdę solidne granie heavy/power metalowe wypchane przebojami, jeżeli ktoś gustuje w niemieckim graniu to powinien się zainteresować tym zespołem na poważnie bo naprawdę warto. „Heroes” zamknął okres lat 80 CUTTY SARK i jest to dzieło bardzo dobre w swojej kategorii.

Ocena: 8.5/10

1 komentarz:

  1. Fajny zespół. Szczególnie brzmi to dobrze z vinyla. Od lat zbieram takie rzeczy i udało mi się zakupić ten album oraz „Die Tonight”. Oba to kawał solidnego niemieckiego grania. Niemcy to w ogóle fenomen, trudno zliczyć doskonałe płyty z heavy metalem lat 80-tych z tego kraju. Ile jeszcze takich pereł do odkrycia ??

    OdpowiedzUsuń