Strony

piątek, 21 grudnia 2012

CIVIL WAR - Civil War EP (2012)

Pewien rozdział szwedzkiego SABATON został zamknięty. Czasy kiedy w składzie byli gitarzyści Rikard Sundén i Oskar Montelius, perkusista Daniel Mullback i klawiszowiec Daniel Mÿhr są już przeszłością, teraz nadszedł czas kiedy mamy rozbicie owego składu na dwie grupy. Mamy SABATON wokalistę Brodena i basistę Sundstorma, zaś pozostali muzycy oryginalnego składu SABATON poszli w swoim kierunku zakładając nowy zespół o nazwie CIWIL WAR, którego skład zasilił wokalista Nils Patrika Johansson (ASTRAL DOORS) oraz basista Stefan Eriksson. Zespół wydał stosunkowo nie dawno swój pierwszy mini album o nazwie „Civil War”. Czy mamy do czynienia z klonem SABATON? Czy będzie rywalizacja między klonami?

Tu was zaskoczę, choć CIVIL WAR to właściwie muzycy SABATON to jednak nie ma mowy o klonie, nie ma mowy o kopiowaniu stylu SABATON i muzycy postanowili wykreować coś własnego, postawić na świeżość, czy też zaskoczenie. Można zauważyć pewne elementy, które CYVIL WAR przerysowuje w swojej muzyce prosto z SABATON i jest to z pewnością utrzymanie tematyki wojennej, aczkolwiek już bardziej luźniejszej i to nie będzie takim wyznacznikiem muzyki jak w przypadku SABATON, dobre aranżacje, niezwykła melodyjność oraz przebojowość. Choć mamy powiązania, to jednak jest to już nieco inny styl. Nie ma tej słodkości, więcej jest w tym wszystkim heavy metalu aniżeli power metalu, jest to nieco mroczniejsze granie, bardzie poważniejsze, jakby ostrzejsze. Nowa interpretacja pewnych schematów SABATON jest tutaj pełna świeżości i bardzo atrakcyjna i dojrzalsza. Nie ma słodkości, wysuniętych klawiszów, tej słodkości, czy elementów power metalu, a przynajmniej nie w takich ilościach co SABATON. CIVIL WAR może trafić do szerszej publiczności i na pewno właściwą osobą do tego zadania jest Patrik Johannson, który głos, maniera technika przypomina Dio i dzięki jego wyczynom muzyka jest mroczniejsza, bardziej metalowa i wniósł ze sobą gdzieś wpływy swoich macierzystych kapel typu LIONS SHARE czy ASTRAL DOORS. Dobrym tego przykładem takich skojarzeń jest dość mroczny, nieco epicki „Custers Last stand”, w którym gdzieś można wytknąć pewne elementy SABATON, jednak więcej tutaj z kapel Patrika. Stonowane tempo, urozmaicona sekcja rytmiczna i wpadający w ucho refren, to zalety tego kawałka. To, że duet Sunden/Montelius dobrze się spisuje to wiemy już z wydawnictw SABATON, jednak tutaj pokazują się z nieco innej strony. Nie ma takiej prostej formy, nie ma takiej dynamiki, tyle power metalu, więcej heavy metalu, mroku i ten nowy schemat, styl podoba mi się i pokazuje muzyków w nieco innej konwencji. Nie brakuje solidności, pazura, zadziorności i melodyjności, tak więc pod tym względem mini album nie zawodzi i dostarcza sporo emocji. Sama przebojowość i jej charakter też inny aniżeli w SABATON, tutaj jest ona taka dostojna, taka nie banalna i tego znakomitym dowodem jest „Rome Is Falling”, który bardziej przypomina przebojowość twórczości DIO, czy ASTRAL DOORS. Jest to kompozycja bardziej rozbudowana, dojrzała i przemyślana niż to do czego przyzwyczaił nas SABATON. Epicki charakter i mocny, ostry riff to cechy „Civil war” który ukazuje jak świetnie układa się praca gitarzystów i jak bez problemowo podają nam kolejny zajebisty przebój. Dla urozmaicenia mamy też tutaj cover popowej wokalistki NELLY FURTADO w postaci „Say it right” czy też ballada „Forevermore”.

CIVIL WAR uchronił się przed byciem klonem SABATON i nagrał bardzo udany mini album, który zwiększa apetyt na pełnometrażowy album, który ma się ukazać w przyszłym roku. Nie ma tandety, nie ma kiczu, słodkości, jest rasowy heavy metal z elementami epickości, czy też mroczności i kto lubi twórczość Patrika ten musi się zapoznać z tym wydawnictwem. Satysfakcja gwarantowana.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz