Skoro udało się wybić
na arenie międzynarodowej CRYSTAL VIPER to czemu innemu zespołowi
ta sztuka może się nie udać? Nie siedzę w naszej rodzimej scenie
metalowej, ale ciężko o dobry zespół, który mógłby
pójść śladem CRYSTAL VIPER. Być produktem, który
można promować za granicą. CRYSTAL VIPER posiada te wszystkie
cechy, które są potrzebne dobremu zespołowi, a mianowicie
charyzmatyczny wokal, umiejętność stworzenia przebojów,
dobra gra na instrumentach i ciekawy pomysł na granie. Tak się
składa, że jest zespół, który mógłby pójść
drogą CRYSTAL VIPER, a tym zespołem jest ACCESS DENIED, który
pochodzi z Sopotu.
Ten nasz rodzimy zespół
również jak CRYSTAL VIPER gra heavy metal przesiąknięty
latami 80, energiczny, melodyjny metal z cechami IRON MAIDEN czy
JUDAS PRIEST. Sopocki zespół również stawia na
angielski język i kobiecy wokal. Zespół został założony w
2003 roku i do tej pory nagrał dwa albumy, z czego „Touch Of evil”
ukazał się w roku 2011 i to właśnie na tym wydawnictwie chciałbym
się skupić, ponieważ jest bardziej dopracowanym i przemyślanym
krążkiem aniżeli debiut. Tutaj cała ta machina działa tak jak
powinna. Jest mocna sekcja rytmiczna, która zapewnia
odpowiedniego kopa, jest charyzmatyczny wokal Agnieszki Sulich, który
nasuwa oczywiście Martę czy też inne heavy metalowe kapele z
kobiecym wokalem jak choćby WARLOCK. Można wytknąć pewnie nie
dociągnięcia techniki, czy też zadziorności, jednak świetnie
wokal Agnieszki wpasowuje się do prostej, melodyjnej warstwy
gitarowej, gdzie Krauze/Kolankiewicz darują sobie kombinowanie, czy
też granie technicznie. Skupiają się na prostym, melodyjnym graniu
co wychodzi całkiem dobrze. Brzmienie tutaj nie należy do światowej
czołówki, ale jest czyste i tak dopracowane, co pozwala
słuchać zawartości bez zażenowania. Choć brzmienia ani szata
graficzna nie robi jakiegoś wrażenia, to jednak do zespołu można
w dość łatwy sposób się przekonać, a wszystko za sprawą
zawartości.
Na płycie znajdziemy 9
krótkich, zwartych kompozycji utrzymanych stosunkowo w średnim
tempie, w melodyjnym charakterze. „Messenger of Death” to
mocny kawałek i choć ma taki oklepany motyw, choć pełno tu IRON
MAIDEN, to jednak fajnie się tego słucha. Cięższy i mroczniejszy
się wydaje „Suicide Mind”, który ma więcej cech
JUDAS PRIEST i tutaj już można usłyszeć tą przebojowość. „One
Night” bardziej hard rockowy wciąż miły dla ucha. „Violence
of Mind” też solidny heavy metal wzorowany na IRON MAIDEN i
tutaj na pewno na wyróżnienie zasługuje solówka i
melodyjność. „Secret Place” to z kolei najbardziej
rozbudowany utwór i zarazem najbardziej klimatyczny, z dobrze
wykorzystanymi motywami balladowymi. Cała reszta również
miła dla ucha i utrzymany w średnim tempie, z prostym, melodyjnym
motywem na tapecie.
Potencjał jest i to
nawet słychać, bo zespół grać potrafi. Jest charyzmatyczna
wokalistka, jest umiejętność wykreowania dobrych melodii, a
jedynie czego brak to prawdziwych killerów, przebojów,
które mogłyby podbić zachód. Czas pokaże, co ta
kapela zaprezentuje w przyszłości. Na dzień dzisiejszy to solidna
kapela grająca heavy metal, jaki jest nieco oklepany i mało
przekonujący. Jednak „Touch of Evil” to solidny album metalowy,
którego można śmiało słuchać w zaciszu domowym.
Ocena: 6/10
Tylko się teraz nie przestrasz jak się na Ciebie rzucą "że jesteś idiotą bo się nie znasz i źle o nich piszesz". Nawet jak nie do końca źle piszesz, ale tak wynika z płyty. Ciesz się, że nie słyszałeś ich na żywo bo jest dużo gorzej ;)
OdpowiedzUsuńWidać Lupusa "touch of evil " dotkna mocniej niz można się spodziewać . Recenzja bardzo fajna , fakt album nie jest odkrywczy , ale bardzo równy i przemyślany . Chłopaki i dziewczyna chcą grać takie klimaty i fajnie. Na szczęście wiele osób zna lupuska i "dziennikarstwo" i ma jego zdanie i recenzje w głebokej du... bo tak trzeba mieć . Zespół na żywo wypada lepiej niż na płycie czego dowodem są ich koncerty , a gdy piszą o nich ludzie obiektywni to można się wiele dowiedzieć. A lupusku słysząłem że miałeś spotkanie z gitarzystą AD przy okazji koncertu Hunter i ciekawe czy sie na ciebie rzucił i wyzwał od idiotów :) tak się składa , że jest filmik z tego spotkania z gitarzystą i twojego super wywiadu z Hunter , więc lepiej nie gadaj głupot bo się ośmieszysz . Mat pokazał mi ten filmik , widać tam twoje doświadczenie , a i miło patrzeć jak cie rozebrali chłopaki z Hunter :) pozdrowienia dla zespołu Kris
OdpowiedzUsuńtwoje recenzje są bardoz ciekawe jak np że wokalistka nie za ładna , albo nie słychac było basu :).. prosze z tego koncertu kawałeczek :)
http://www.youtube.com/watch?v=KoKzE4zibmk
Dziękuje za słowa uznania. Wiem, że nie jest to zespół super, bez wad, ale ogólnie grają całkiem, całkiem. Da się tego słuchać i to bez jakiegoś zażenowania i oglądając klip można stwierdzić, że dają radą. ACCESS DENIED wg mnie ma szanse się rozkręcić :P Jak dla mnie słyszałem słabsze albumy z kręgu heavy metalowe, których nie dało się praktycznie słuchać, a ten "Touch of Evil" do nich nie należy. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńO tego typu "atakach" mówiłem. Słuchając albumu mam takie same odczucia jak Łukasz. Koncerty to co innego, dodam, że wciąż czekam na taki koncert AD, który naprawdę mnie zaskoczy. Mają tak wielkie zdanie o sobie, że nawet jak sobie pewne kwestie wyjaśniliśmy to nadal kryją urazę. Nigdy nie pisałem, że wokalistka nie jest ładna, tylko, że na koncertach wypada słabiej niż na takim nagraniu studyjnym, nie oznacza to jednak, że zespół się wyrobi, bo do tego wszak zmierza. Wiele osób mnie zna i wcale nie ma mojego pisania w dupie, a wręcz przeciwnie. A mój wywiad i "jaja" z Hunterem nie mają z całą sprawą żadnego związku i z mojej strony wyglądało to nieco inaczej: to nie było rozebranie, tylko poprosili mnie zresztą bardzo grzecznie o pożyczenie do zdjęcia swetra i koszuli.
OdpowiedzUsuń