Strony

sobota, 9 listopada 2013

VOLTURE - On The Edge (2013)

Było do przewidzenia że takie kapelę jak Enforcer, White Wizzard czy Striker dadzą przykład innym młodym zespołom i zapoczątkują falę grania muzyki heavy metalowej, która będzie zakorzeniona w latach 80. Kto by jednak pomyślał, że tyle zrodzi się kapel, która chcą złożyć hołd Judas Priest, Iron Maiden, AngelWitch czy Black Sabbath? Amerykański Volture to jedna z wielu kapel w tej dziedzinie, która stara się odtworzyć tamte lata, zaś jedna z nie wielu która robi to na wysokim poziomie. Najlepszym dowodem tego jest debiutancki album „On The Edge”.

Klimatyczna okłada nasuwająca Judas Priest na pewno sprawia, że płyta jest kusząca i ciężko się jej oprzeć. Kiedy odpala się płytę, to ma się wrażenie że mamy do czynienia z starą, zapomnianą kapelą, która grała w latach 80. Brzmienie tutaj nasuwa bardziej produkcje europejskie, z naciskiem na brytyjskie, a przecież to amerykańska kapela. Volture powstał w 2008 roku i teraz doczekał się debiutanckiego albumu, który znakomicie oddaje lata 80. Brzmienie i okładka to jedna strona medalu, trzeba bowiem potrafić stworzyć utwory który przypomną nam tamte czasy. Tutaj znów Volture imponuje, ponieważ materiał brzmi naturalnie i jakby został nagrany w latach 80. Wokal Jacka Bauera jest melodyjny, charyzmatyczny i taki przypominający wielu frontmanów z tamtego okresu. Instrumentalnie zaś mamy sekcję rytmiczną, która łudząco podobna jest do Iron Maiden. Na tym się nie kończy, bowiem atutem Volture jest duet gitarzystów Boyd/ Poulos, który dostarczy wam nie jedną intrygującą, chwytliwą melodię, nie jeden znakomity riff. Wszystko może i było nie raz zagrane, nie raz słyszeliśmy takie szybkie kawałki jak „Deep Dweller”, w których słychać ducha Iron Maiden, ale jest w tym urok. A na czym on polega? Przede wszystkim na klimacie, duchu tamtych lat i wybornych kompozycjach, które się miło słucha. Jak się oprzeć takiemu przebojowemu „Rock You Hard” , hard rockowemu „Heat Seeker” czy speed/power metalowemu „Nighttrance”. Płyta wypchany jest przebojami i dowodem niech tutaj będzie „Ride The Nite”.

Volture jest nie pierwszym i ostatnim zespołem, który chce przywrócić słuchaczom duch heavy metalu lat 80. Niczego odkrywczego Volture nie gra ani też nie stara się tutaj popisać oryginalności czy czymś nowym. Grają za to prosty, melodyjny, dynamiczny heavy/speed metal i to prosto z serca. Robią to w czym się sprawdzają, w czym dobrze się czują i to słychać. Więcej takich kapel, więcej takiej muzyki i więcej takich albumów z heavy metalem zakorzenionym w latach 80.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz