Było do przewidzenia że
takie kapelę jak Enforcer, White Wizzard czy Striker dadzą przykład
innym młodym zespołom i zapoczątkują falę grania muzyki heavy
metalowej, która będzie zakorzeniona w latach 80. Kto by
jednak pomyślał, że tyle zrodzi się kapel, która chcą
złożyć hołd Judas Priest, Iron Maiden, AngelWitch czy Black
Sabbath? Amerykański Volture to jedna z wielu kapel w tej
dziedzinie, która stara się odtworzyć tamte lata, zaś jedna
z nie wielu która robi to na wysokim poziomie. Najlepszym
dowodem tego jest debiutancki album „On The Edge”.
Klimatyczna okłada
nasuwająca Judas Priest na pewno sprawia, że płyta jest kusząca i
ciężko się jej oprzeć. Kiedy odpala się płytę, to ma się
wrażenie że mamy do czynienia z starą, zapomnianą kapelą, która
grała w latach 80. Brzmienie tutaj nasuwa bardziej produkcje
europejskie, z naciskiem na brytyjskie, a przecież to amerykańska
kapela. Volture powstał w 2008 roku i teraz doczekał się
debiutanckiego albumu, który znakomicie oddaje lata 80.
Brzmienie i okładka to jedna strona medalu, trzeba bowiem potrafić
stworzyć utwory który przypomną nam tamte czasy. Tutaj znów
Volture imponuje, ponieważ materiał brzmi naturalnie i jakby został
nagrany w latach 80. Wokal Jacka Bauera jest melodyjny,
charyzmatyczny i taki przypominający wielu frontmanów z
tamtego okresu. Instrumentalnie zaś mamy sekcję rytmiczną, która
łudząco podobna jest do Iron Maiden. Na tym się nie kończy,
bowiem atutem Volture jest duet gitarzystów Boyd/ Poulos,
który dostarczy wam nie jedną intrygującą, chwytliwą
melodię, nie jeden znakomity riff. Wszystko może i było nie raz
zagrane, nie raz słyszeliśmy takie szybkie kawałki jak „Deep
Dweller”, w których słychać ducha Iron Maiden, ale
jest w tym urok. A na czym on polega? Przede wszystkim na klimacie,
duchu tamtych lat i wybornych kompozycjach, które się miło
słucha. Jak się oprzeć takiemu przebojowemu „Rock You
Hard” , hard rockowemu „Heat Seeker” czy
speed/power metalowemu „Nighttrance”. Płyta
wypchany jest przebojami i dowodem niech tutaj będzie „Ride
The Nite”.
Volture jest nie
pierwszym i ostatnim zespołem, który chce przywrócić
słuchaczom duch heavy metalu lat 80. Niczego odkrywczego Volture nie
gra ani też nie stara się tutaj popisać oryginalności czy czymś
nowym. Grają za to prosty, melodyjny, dynamiczny heavy/speed metal i
to prosto z serca. Robią to w czym się sprawdzają, w czym dobrze
się czują i to słychać. Więcej takich kapel, więcej takiej
muzyki i więcej takich albumów z heavy metalem zakorzenionym
w latach 80.
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz