To już 11 lat istnienia
brazylijskiego zespołu Violator, który pokazał że można
grać w stylu Whisplash, Vio-lance czy Exodus i to bez większego
wstydu. Młoda kapela założona w 2002 r z inicjatywy Pedro Arcanjo,
Pedro Agusto i David Araya teraz promuje swój trzeci album
zatytułowany „Scenarios Of Brutuality”, który potrafi
zaskoczyć mimo silnej konkurencji w tym roku w gatunku thrash metal.
Nie oczekujcie po tej
płycie niespodzianek stylistycznych, jakiś pomysłowych rozwiązań,
które wniosą coś nowego do tego gatunku, bo to nie ten typ
płyt. Tutaj młoda kapela stara się odtworzyć najlepsze lata
starszych kapel jak Exodus czy Whisplash. Można zarzucić tej płycie
brak oryginalności, oklepane motywy, może nawet granie na jedno
kopyto, ale na tym polega urok tego wydawnictwa. Nieustanna dynamika
wygrywana przez sekcję rytmiczną, nieustanna dawka agresywnego i
nieco przybrudzonego thrash metalu, w którym nie brakuje
technicznej precyzji. Dominują szybkie utwory i wystarczy posłuchać
„No Place for the Cross” rytmicznego „Colors
Of Hate” czy w przebojowym otwieraczu „Echoes of
Silence”. Co może się podobać to maniera wokalna Pedro
oraz popisy gitarowe duetu Capaca/ Combito. Stawiają na agresję i
dynamikę, co nieco maskuje wszelkie niedoskonałości. Wszystko
ładnie opakowane w soczyste brzmienie i miłą dla oka okładką.
Płyta jakich wiele w tym
roku jeśli chodzi o thrash metal, ale nagrana z pasją i werwą.
Kazdy kto lubi stary thrash metal w stylu Exodus czy Whisplash
powinien posłuchać tej płyty. Satysfakcja gwarantowana.
Ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz