Strony

niedziela, 6 lipca 2014

DIAMOND LANE - Terrorizer (2014)

Uwaga amerykański Diamond Lane powraca z nowym albumem zatytułowanym „Terrorizer” i każdy fan melodyjnego heavy metalu i hard rocka nie powinien przegapić tego wydawnictwa.

Trzeba przyznać, że Diamond Lane tak silny i z mobilizowany jeszcze nie był. W końcu udało im się nagrać materiał dopracowany, a przede wszystkim solidny i pełen ciekawych melodii. Każdy kto wychował się na twórczości Pretty Maids, Ac/Dc, Aerosmith czy Ozziego Osbourna bez wątpienia zachwyci się tym co gra Diamond Lane. Jest to mieszanka heavy metalu i hard rocka bazująca na mocnym i charyzmatycznym wokalu Brandona, który ma coś z Ronniego Atkinsa. Otwieracz „The Enemy” dość wyraźnie nam to ukazuje. Jednak całym motorem napędowym jest Jarret i Frankie, którzy są odpowiedzialni za to, by album był mocny, urozmaicony i rytmiczny. To właśnie dzięki nim sporo się dzieje na płycie i nie można narzekać na brak atrakcji. Mamy tutaj wolniejsze kompozycje, które można by puścić w radiu i taki właśnie jest „Slow Destruction” czy popowy „Drift”. Jeżeli taka forma rocka was nie urzekła to zawsze zostaje ostrzejszy wymiar hard rocka, gdzie słychać mocniejszy riff i więcej energii. Taki „New Model” czy „Kiss The Ring” nie powinny was zawieść w tej kwestii. Warto odnotować też umiejętność tworzenia przebojów, o czym dowodzi „Life To Lose”.

Jasne, że Diamond Lane nie tworzy niczego oryginalnego, ani perfekcyjnego, jednak dobrze jest czasem się odprężyć przy hard rockowych dźwiękach. Dobrze jest czasem posłuchać rytmicznego, szalonego, młodzieżowego hard rocka, w którym słychać echa Aerosmith czy Pretty Maids. Płyta warta uwagi mimo pewnych wad, które oczywiście są.

Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz