Strony

poniedziałek, 15 czerwca 2015

BURNING POINT - Burning Point (2015)



Wielkie osobistości nie znikają tak po prostu ze sceny metalowej, nawet jeśli nie wychodzi z pierwszą kapelą. Nitte Valo dała się poznać w Battle Beast jako żywiołowa wokalista o charyzmatycznej manierze. Wielu okrzyknęło ją córką Ronniego Jamesa Dio, co jest trafnym określeniem. Debiut z Battle Beast był godny uwagi i szkoda, że na dłuższy czas przepadła bez wieści. Jednak takie talenty nie przepadają o tak bez walki i Nitte powróciła co było do przewidzenia. Postanowiła zasilić potęgę fińskiego melodyjnego Power metalu, a mianowicie Burning Point. Z nim nagrała najnowsze dzieło zatytułowane po prostu „Burning Point”.

Znajdziemy tutaj oczywiście nowe kawałki, ale jest to przede wszystkim album, który zawiera klasyki zespołu na nowo nagrane z Nitte.  Tak więc można w pełni ocenić jak radzi sobie Nitte w roli wokalistki Burning Point, posłuchać odświeżone hity fińskiej formacji i zorientować się jaki drzemie w nich jeszcze potencjał. Ostatnie dzieła tej kapeli to właściwie równia pochyła i opuszczanie się. Tak więc można śmiało powiedzieć, że Nitte wlała świeżej krwi do zespołu. Dzięki  niej zespół ożył i znów znalazł w sobie ikrę.  Nowy basista i klawiszowiec to również nowe nabytki zespołu. Taka roszada sprawiła, że zespół brzmi jak za dawnych lat.  Warto mieć na uwadze, że Burning Point to kapela, która działa już od lat 90. Szybko znaleźli swoje miejsce na rynku muzycznym i wiele osób wciąż kocha ten zespół za ich wkład w ten gatunek.  Najlepszym potwierdzeniem klasy tego zespołu jest bez wątpienia nowe dzieło. Album brzmi świeżo, mimo iż materiał jest w sumie stary i znany nam.  Jednak odświeżone brzmienie, na nowo zarejestrowanie, sprawiło że zyskały one na świeżości i mocy. Dzięki czemu płyta to nie tylko udany Best of, ale prezentacja nowego wcielenia Burning Point. Z takim składem, z takim zgraniem są wstanie osiągnąć znacznie więcej. Nitte brzmi tutaj jeszcze lepiej niż w Battle Beast. Jest bardziej doświadczona i słychać, że i technicznie już lepiej wypada. Pete i Pekka też dają niezłego czadu w sferze partii gitarowych.  Nie brakuje energii i elementów zaskoczenia. Najbardziej cieszy harmonia, technika, a zarazem lekkość . Płytę otwiera  In the Shadows”, który jest nowym kawałkiem. Czysty Power metal w europejskim wykonaniu. Jest szybkie tempo, ostry riff i chwytliwy refren.  Z starych dobrych kawałków mamy przebojowy „All the Madness” , agresywniejszy „Signs of Danger” , hard rockowy „Heart of Gold  czy rozpędzony „Into the Fire”. Zostawmy stare hity, które nie straciły swojego blasku i skupmy się na zupełnie nowych utworach. „Find Your soul” to prawdziwa petarda i brakowało takich hitów na ostatnich albumach Burning Point.  Nieco słabszy jest „My darkest Times”  czy „Queen of Fire”, w którym więcej komercyjnego klimatu niż Power metalu. Jednak są to dość solidne kompozycje, które nieco urozmaicają owy materiał.

Tak jak w Battle Beast tak i w Burning Point główną atrakcją jest bez wątpienia Nitte, która swoim wokalem po prostu oczarowuje.  To właśnie ona ratuje te momenty, gdzie nieco opada tempo i ciśnienie.  Mimo to fińska formacja od żyła dzięki tym zmianom personalnym. Efektem tego jest naprawdę udane dzieło, szkoda że więcej tutaj starych hitów, ale zobaczymy jak będzie wyglądał kolejny album. Jeśli będzie w podobnych klimatach, to można już mówić o drugiej młodości Burning Point.

Ocena: 8/10

2 komentarze:

  1. Tylko 4 nowe songi to trochę mało.Nie wysilili się...4/10.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szukalem czegos o Borealis i znalazlem tu.Widze,ze dales 10/10 plycie z 2011 czyli musze posluchac.Nowka przypadla mi do gustu po 1 przesluchaniu.

    OdpowiedzUsuń