Strony

niedziela, 22 maja 2016

HAMMERSCHMITT - United (2016)

Fanów Hard rocka powinien zainteresować powrót niemieckiej formacji Hammerschmitt, która powstała w 1997 r. Nie jest to może kapela, którą stać na coś wielkiego, ale ich najnowszy krążek w postaci „United” wstydu nie przynosi. Płyta jest pełna cytatów i odesłań do twórczości Dokken, Motley Crue, Slade, Def leppard czy Ac/Dc. Przewijają się znane nam motywy, riffy i rozwiązania w poszczególnych kawałkach. Tak więc pod wieloma względami „United” to płyta wtórna i pozbawiona świeżości. Ma jednak kilka atutów. Jednym z tych najważniejszych to owa przebojowość, która napędza ten album. W takiej muzyce ten czynnik jest wręcz niezbędny, by płyta była udana. Hammerchmitt wyróżnia się specyficznym wokalistą Benem, który nie grzeszy techniką czy agresywnością. Śpiewa w swoim stylu i dzięki temu Hammerschmit ma swój charakter. Znacznie więcej pracy włożyli w całość gitarzyści i tutaj Summi jak Gernot radzą sobie z swoimi obowiązkami. Na płycie znajdziemy kilka mocnych kawałków, które zapadną głęboko w pamięci. Na pewno takim utworem jest heavy metalowy otwieracz „Metalheads”, który brzmi jak mieszanka Hammerfall i U.D.O. Rytmiczny i mocny riff, do tego spora dawka przebojowości i hit gotowy. Równie pozytywne emocje wzbudza agresywniejszy „Mean streak”, czy lżejszy „Crazy World”, który jest hołdem dla Scorpions. Nieco irytuje cover The cranberies w postaci kultowego „Zombie”, który nie wymaga już żadnych poprawek czy odświeżeń. Do udanych kawałków, które cechują się niezwykłą melodyjnością warto zaliczyć „Still On Fire”. Całość zamyka klimatyczna i wciągająca ballada „Killed by Death”, która łapie za serce. Solidny album, który miło się słucha w wolnej chwili. Dobry do odprężenia i jako tło do podróży samochody, ale nie jest to coś ambitnego, co zostanie z nami do końca roku.

Ocena: 5.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz