Fani Tarji Turunen w tym
roku mają prawdziwą ucztę, bowiem ex wokalistka Nightwish
postanowiła nie ograniczać się do jednego albumu i wszystkie
pomysły zawrzeć na dwóch oddzielnych albumach. Tym głównym
pozostaje „The Shadow Self”, który ma ukazać się w
czerwcu, a jego prequelem jest „The Brightest Void”. Wiele
pomysłów na utwory pojawiło się podczas sesji nagraniowej i
tak powstał szósty album utalentowanej wokalistki. To co
znajdziemy na płycie to kilka ciekawych coverów i parę
nowych utworów, które mają nam zrobić smaka na ten
właściwy album, który ukaże się w sierpniu. Co może też
zwrócić uwagę słuchacza to fakt pojawienia się kilku
ciekawych gości jak choćby Micheal Monroe z glam rockowego Hanoi
Rocks czy Chad Smith z Red Hot Chilli Peppers. Tak więc album
bardziej należy traktować jako ciekawostka i gratka dla fanów
Tarji aniżeli coś nowego co wnosi do jej twórczości. Mamy
cover Paula McCartneya w postaci „House of Wax”,
kawałek znany z serii Jamesa Bonda czyli „Goldfinger”,
ale jest też utwór „Paradise” w którym
Tarja spełnia marzenia wielu fanów i śpiewa z wokalistką
Within Temptation. Na pewno warto zwrócić uwagę na nowy
singiel w postaci „No Bitter End”, który ma
nam zobrazować nadchodzący album „The shadow Self”. Utwór
nie jest zły, choć położono tutaj nacisk na nowoczesność i
agresywność. Brakuje podniosłości i nutki symfonicznego metalu.
„Your heaven and Your Hell” jest nieco żywszy,
choć i tutaj panuje podobny klimat co na otwieraczu. Za dużo tutaj
komercji, która przemawia przez takie kompozycje jak „An
empty dream” czy stonowany „Witch Hunt”.
Ogólnie można poczuć rozczarowanie, bo album w żaden sposób
nie zachwyca. Mamy zbieraninę utworów, które nijak nie
tworzą albumu, a już z pewnością nie zachwycają swoim
wykonaniem. Oby „The Shadow Self” był ciekawszy w swojej
konstrukcji.
Ocena: 4/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz