Strony

niedziela, 9 czerwca 2019

MAJESTICA - Above the sky (2019)

Pod skrzydłami wytwórni Nuclear Blast wypłynęła nazwa Majestica. Ostatnio dość często pojawiały się newsy odnośnie debiutu młodej formacji ze Szwecji. Ciężko jednak mówić tutaj o debiucie bo jest to tak naprawdę ReinXeed pod nową nazwą. Tak więc dalej mamy w składzie Alexander Oriz, Chris David i Tommy Johansson, który przecież znany jest  z wielu kapel jak choćby ReinXeed czy Sabaton. Muzycznie band idzie w kierunku słodkiego melodyjnego power metalu, w którym mamy echa Sabaton, Beast in black, Battle Besat, Freedom Call, Gamma Ray, Stratovarius czy Helloween. Jednym słowem prawdziwa uczta dla fanów gatunku i "Above The sky" to konkurencja dla tegorocznego Beast in Black czy Gloryhammer.


Tommy jest utalentowany i stać go na wiele, tylko na ostatnich płytach Reinxeed brakowało mi dobrych pomysłów. Teraz po kilkach latach Tommy zaskakuje formą wokalną i pomysłowością. Na "Above the sky" mamy prawdziwy old schoolowy power metal, który zabiera nas do lat 90.
Jest to miłe, sentymentalna podróż która wzrusza i przypomina kultowe płyty z tego gatunku. Słodkość i ten typowy dla power metalu klimat bije z frontowej okładki, czy właśnie czystego i poukładanego brzmienia.

Przejdźmy do zawartości, bo to ona tutaj jest prawdziwym skarbem. "Above the sky" to hymn power metalowy i taki encyklopedyczny przykład jak powinno grać się power metal. Słychać inspiracje Gamma Ray, Helloween, Edguy czy Strativarius. Nic dziwnego, że to ten utwór promował album. Dalej mamy zadziorny i epicki "Rising Tide" i tym razem band urozmaica swoje granie. Chwytliwy refren kojarzy się z Freedom Call czy Stratovarius. Rozpędzony "The rat pack" imponuje szybkością i przebojowością. Utwór na miarę starego Helloween i to spory atut. Sam Tommy brzmi momentami jak Michael Kiske.Mamy też epicki i rozbudowany "Motley True", który swoim bojowym klimatem nasuwa dokonania Sabaton. Band stawia na słodkie melodie i to słychać w "Night Call Girl". Nie brakuje też odesłań do pierwszych płyt Edguy co potwierdza to słodki "The legend". To jest jeden z mocniejszych punktów na płycie. Jednak takie kawałki jak "Spaceballas" troszkę irytują i zniesmaczają.

Jako całość to album wypada całkiem dobrze i nie ma powodów do narzekania. Jeśli ktoś lubi stary Edguy czy Freedom call ten pokocha nowe wcielenie szwedzkiego Reinxeed pod szyldem Majestica. Miła wycieczka do lat 90.

Ocena : 8.5/10





2 komentarze:

  1. Nic dodać nic ująć:) popieram w całości. I fajnie że Tommy wrócił do podstaw. To ma tak brzmieć. Taki szwedzki stół, więc fani będą zadowoleni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjny symphonic power metal.
    Dobre gitary i wokal choć nie wchodzi od razu za pierwszym odsłuchem.
    Zgadzam się z recenzentem!

    OdpowiedzUsuń