Z każdym miesiącem przybywa nam płyt w klasycznym heavy metalu. Kolejną ciekawą płytą w tej kategorii jest "Neon City" fińskiej kapeli Angel Sword. Kapela ta jest młoda i głodna sukcesu. Działają od 2010 r i już dorobili się dwóch krążków, ale dopiero za sprawą nowego dzieła mogą sporo namieszać na rynku muzycznym. Ta płyta to taka mieszanka stylów wypracowanych przez Accept, Iron Maiden, Tank czy Motorhead. Wtórność w tym przypadku to nie wada, a zaleta.
Styl kapeli jest prosty i opiera się na chwytliwych i zadziornych riffach, a także na prostych melodiach. Panowie stawiają na klasyczne rozwiązania i klimat lat 80. Znajdziemy elementy heavy metalu, Nwobhm, a nawet hard rocka. Co kapele wyróżnia to na pewno charyzmatyczny wokalista Jerry Razors. Należy go pochwalić za technikę i ciekawą barwę. Trzeba przyznać, że odgrywa w tej kapeli kluczową rolę. Kawał dobrej roboty odwalają tutaj bez wątpienia gitarzyści Mike i Jerry. Panowie stawiają na klimat i przebojowość, a tego jest pod dostatkiem.
Dużym plusem jest bez wątpienia klimatyczna i taka oldschoolowa okładka, która współgra z zawartości. Nawet i brzmienie zostało tak dostrojone, aby można było poczuć klimat lat 80.
Płytę otwiera dynamiczny "Stralight Shadow", który zabiera nas w rejony Nwobhm. Niby kawałek wtórny, ale bardzo przyjazny w odsłuchu. Jeszcze ciekawszy jest nieco szybszy "Neon City", który oddaje to co najlepsze w heavy metalu lat 80. Ta praca gitar jest po prostu bardzo udana i słucha się tego jednym tchem. Prawdziwy hit, a to dopiero początek. Hard rockowy feeling mamy w zadziornym "Evil Eye". Stonowany i rockowy "Eletric man" jest uroczy w swoim stylu. Tutaj ca całość zamyka przebojowy "Hardliner" i to jest bardzo dobre podsumowanie "neon city".
"Neon city" to bardzo klimatyczny album i to jest naprawdę udana wycieczka do lat 80. Album może jest i wtórny, ale jest bardzo uroczy. Znajdziemy tutaj klasyczne patenty i dużą dawką melodyjności. Płyta jest godna uwagi!
Ocena: 7.5/10
Ciekawa recenzja płyty, mam nadzieje, że w krótce pojawi się ich więcej.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Myślę, że skuszę się na tą płytę.
OdpowiedzUsuńCiekawy album, podrzucisz coś w podobnym klimacie?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Przydatna recenzja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń