Strony

piątek, 5 marca 2021

THORIUM - Empires in the Sun (2021)

 

Kiedyś belgijska scena metalowa odgrywała kluczową rolę i stanowiła solidną konkurencję dla szwedzkiego czy niemieckiego heavy metalu. Teraz ciężko o jakiś wartościowy band z tamtego rejony. No, ale jest przecież Thorium, który działa od 2016r.  Mieli solidny debiut w 2018r, ale to był dopiero początek. Nadciąga nowa jakość belgijskiego heavy metalu i ich najnowsze dzieło zatytułowane "Empires in the sun" to potwierdza. To nie jakiś tam kolejny album z oklepanym heavy metalem, który niczym nie zaskakuje. Tu jest zupełnie inaczej. Jest świeżość, przebojowość, intrygujące pojedynki na solówki czy niezwykła melodyjność. Zapowiedzi obiecywały wiele, ale sam album przerósł moje oczekiwania i dostałem jeden z najlepszych albumów roku 2021.

Kapela może i młoda, ale doświadczona i głodna sukcesu. Z każdym rokiem jest co raz więcej nowych bandów, którzy starają się znaleźć swoje miejsce i mieć własny styl. Thorium wyróżnia się i może słuchaczowi wiele zaoferować. To przede wszystkim band, który gra muzykę z pasją, polotem i finezją. To specjaliści od pomysłowych melodii, od tworzenia hitów, a przede wszystkim ich muzyka zawarta na nowym krążku jest mega przebojowa. Band awansował na wyższy poziom i tutaj nie ma fuszerki. Przebojowość to nie jedyny atut nowego krążka. David Marcelis wyrósł na znakomitego wokalistę i błyszczy na tym albumie. To nie tylko wysokie rejestry, ale też znakomita charyzma. David ma coś z Dickinsona i Kiske, a to już tylko pokazuje jakiej klasy ma głos. Jest coś jeszcze. Ta płyta ma cechę, którą wyróżnia stare płyty Helloween, Gamma Ray czy Iron Maiden. O czym mowa? Ciekawe rozplanowane partie gitarowe, gdzie cały czas atakują nas chwytliwe i wciągające riffy. Tom Tas i Dario Frodo stworzyli ciekawy duet, który zachwyca energią, dynamiką i pomysłami. Słychać, że to stara dobra szkoła, gdzie wszystko powstaje z pasji i miłości do metalu. Prawdziwa klasa i jest to jedna z najbardziej gitarowych płyt roku 2021. Thorium tym razem zadbał o każdy aspekt płyty, bo i brzmienie wbija w fotel, a okłada przykuwa oko.

To tylko jedna strona medalu. Druga to oczywiście przemyślany i urozmaicony materiał, który zachwyca przebojowością i pozytywną energię. Odpalamy "Exquisite" i już na myśl przychodzi Gamma Ray czy Helloween. Jednak miłe jest to, że nikt tu nikogo nie kopiuje i band tworzy własny styl. Ten wokal i te pojedynki na gitary. Oj dzieje się tutaj sporo i to jest po prostu klasa światowa. Tak się gra heavy/power metal i tak powinny brzmieć solówki. Szczęka opada, a to dopiero początek. Podobne emocje wywołuje niezwykle przebojowy "Powder and amrs pt II" i to już kolejna perełka na płycie. Solówki są zagrane wręcz wzorowo. Wpływy Kaia Hansena, czy Timo Tolkiego można wychwycić w singlowym "Where do we go". Idealny przykład przebojowości w heavy metalu. Ten kawałek ma wszystko to co powinien mieć killer. Klasyczny metal dostajemy w stonowanym i epickim "More than meets the Eye" i znów band zaskakuje. Thorium w niektórych momentach przypomina  mi też The Unity i to słychać w takim przebojowym "Empires in the Sun". Jak to wszystko pięknie brzmi i nie ma nawet do czego się przyczepić. Echa power metalu dostajemy w rozpędzonym "The old generation". Miód dla moich uszu i to się nazywa piękny ukłon dla Gamma ray czy Lost Horizon. Tak to się robi i niech każdy bierze przykład z Thorium. Z kolei marszowy "Winterfall" to ukłon w stronę epickiego metalu i panowie tutaj znakomicie mieszają elementy Accept i Hammefall. Cudo! To nie koniec petard na płycie i band nie zwalnia tempa. To co dostajemy w rozpędzonym "Itchin and Achin" i znów band nie boi się wykorzystać elementy power metalu. Panowie po prostu czarują swoimi umiejętnościami. Całość wieńczy epicki i pełen różnych smaczków "1302", który rozbito na 3 części. Wielki finał, godny tak świetnej płyty.

Czułem, że tym razem Thorium zaskoczy nas, ale nie liczyłem że dostanę takie klasy album. To już jest liga światowa, a ten belgijski band pokazuje że ma pomysł na siebie i nagrywa krążek pełen świeżości i polotu. Płyta nagrana z pasją i słychać tą radość z tworzenia metalu. Czysta frajda dla fanów takiego grania i wiem że to jedna z najlepszych płyt tego roku. To się nazywa arcydzieło!

Ocena: 10/10

1 komentarz: