Strony
▼
wtorek, 7 marca 2023
EVERMORE - In memoriam (2023)
Debiut szwedzkiego Evermore z roku 2021 był wielkim wydarzeniem dla fanów power metalu. W końcu ktoś pokazał, że wciąż jest jeszcze popyt na klasyczny europejski power metal. "Court of the Tyrant King" był pełen znanych patentów, ale był to tak podane, że słuchacz chłonął te dźwięki jak gąbka. Do dziś lubię wracać do tej płyty i nie przeszkadza mi że band czerpie garściami z Edguy, Helloween, Gamma Ray, Hammerfall. Najnowsze dzieło "in memoriam" to wciąż pozycja skierowana do maniaków klasycznego power metalu. Jest dobrze, ale już nie ma efektu "wow" z debiutu, nie ma terapii szokującej, a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że zabrakło pomysłów na hity.
Materiał zawarty na płycie jest krótki, a mimo to można kręcić nosem i troszkę ponarzekać. Intro w postaci"Nova Aurora" buduje napięcie, ale nic wielkiego nie następuje. Zadziorny "Forevermore" to z pewnością jeden z ciekawszych kawałków na płycie. Jest energia i mocny riff, a to czyni ten kawałek wartościowym. Dalej mamy solidny "Nightfire", który jest dobry i przemyca patenty Gaia Epicus, ale brakuje zrywu, zaskoczenia. O wiele ciekawszy w swojej konwencji jest rozpędzony "I am the flame" i właśnie taki powinien być album. Pełen energii, mocy i życia. Otwarcie "Empire within" jest pomysłowe i epickie. Szkoda, że zabrakło pomysłu, żeby to jakoś ciekawie rozwinąć. Tytułowy "In memoriam" rozwinięty, bardziej progresywny, ale też momentami troszkę nudnawy. Całość wieńczy też 6 minutowy "Queen of Woe", który wnosi troszkę życia do tej płyty. No tak to powinno brzmieć.
Haraldsson ma ciekawy wokal, który pasuje do tego co gra Evermore i może czynić cuda. Tylko tutaj zabrakło materiału, który rozwinąłby jego skrzydła. Jest potencjał, ale nie jest wykorzystany. Sam album uderza w klasyczny power metal i to jest plus. Minus, że materiał taki jakiś oklepany i bez większego efektu wow. To po prostu kawał solidnego materiału, który ma przebłyski, ale całościowo ma daleko do debiutu. Szkoda, bo liczyłem na coś więcej.
Ocena: 7/10
ALBUM PETARDA - ZJADA DEBIUT
OdpowiedzUsuń