czwartek, 22 sierpnia 2024
NIGHTHAWK - Vampire Blues (2024)
Nowy album, nowy skład, nowa jakość. Szwedzki Nighthawk już w roku 2023 wydał dobrze przyjęty "Prowler". Band pokazał, że potrafią czerpać garściami z hard rocka, rock'n rolla, a przede wszystkim stawiają na klasyczne patenty. Nie jest im obcy klimat płyt z lat 70 czy 80. Mamy rok 2024, a band właśnie chce ukazać 30 sierpnia swój trzeci pełnometrażowy album zatytułowany "Vampire Blues". Teraz mogę śmiało stwierdzić, że to najlepsze co nagrał ten band. Nie mam zamiaru również ukrywać, że jest to dla mnie jeden z najciekawszych albumów roku 2024 w kategorii hard rocka.
Co za tym przemawia? Przede wszystkim szczery przekaz, pomysłowość zespołu na melodie, na riffy, zagrywki gitarowe. Czuć w tym wszystkim klimat lat 70, czy 80. Klawisze rodem z starych płyt Deep Purple to mocny atut muzyki Nighthawk. Nie brakuje w tym wszystkim energii, pasji, pomysłowości. Nie można pominąć tutaj tych wielkich nazwisk. Linnea Vikstrom z thundermother na wokalu i trzeba przyznać, że odwala tutaj kawał dobrej roboty. Kto wie, może właśnie nagrała swoje partie życia? Świetnie słucha się jej głosu w tym hard rockowym szaleństwie. Nalle Pahlsson z Treat jest na basie, Richard Hamilton z Houston na klawiszach, Robban Errikson oraz Peter Hermansson na perkusji. Nie zmiennie liderem grupy jest gitarzysta Robert Majd. Znajdziemy tutaj sporo nastrojowych riffów, chwytliwych melodii, ale jest w tym wszystkim klimat i pomysł na atrakcyjne, hard rockowe granie.
Płytę otwiera energiczny i przebojowy "Hard Rock Fever" i mamy wycieczkę do oldscholowego hard rocka. Coś tam z pierwszych płyt Ac/Dc, coś z Deep Purple, ale duże klasyki można tutaj wyłapać to fakt. Lekki i przyjemny jest "Generation Now" i śmiało mogłoby to lecieć w radiu. Echa lat 70 można wyłapać w przebojowym "turn to the night" i wokal Linnea sieje tutaj zniszczenie. Klawisze robią klimat i przypominają nieco twórczość Deep Purple. Nie brakuje też mocniejszego i szybszego grania i to właśnie potwierdza dynamiczny "Living it Up". Ta pozytywna energia potrafi zarazić. Covery na płycie sprawdzają się. Zarówno "S. O.S" z repertuaru Aerosmith, jak "Hold it baby" z repertuaru Sam & Dave dobrze się słucha i nie przynoszą wstydu. Band przyspiesza w melodyjnym "Burning Ground" i to jest jeden z najlepszych kawałków na płycie. Jest gitarowo, jest pazur i szybkie tempo. Od razu skradł moje serce. Nieco bluesowy "The Pledge" też brzmi jakby został nagrany w latach 70. Warto jeszcze pochwalić Nighthawk za energiczny i pełen smaczków i nawiązań do deep purple utwór o tytule 'come and get". Co za petarda! To tylko potwierdza ile potencjału drzemie w tym zespole. Jest moc!
Nowy skład wniósł sporo świeżości i mocy do muzyki Nighthawk. Płyta przez cały czas dostarcza sporo frajdy i można nieźle się bawić przy dźwiękach z płyty "Vampire Blues". Dominują hity, łatwo wpadające w ucho melodie, nie brakuje też mocnych riffów, klimatu lat 70 czy 80. Do tego na plus patenty Deep Purple. Tego nie da się opisać, to trzeba posłuchać!
Ocena: 8.5/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Warto jeszcze przypomnieć skąd wzięła się nazwa zespołu i jednocześnie tytuł tej płyty, otóż pochodzi od utworu ,,Night Hawk ( Vampire Blues ) słynnego WHITESNAKE z płyty ,,Trouble,, , i chyba jednak te właśnie inspiracje najbardziej na płycie Szwedów są słyszalne. Np. hammondowy, podbity basem riff w ,, Turn to the Night,, mógłby spokojnie wyjść spod ręki Jon,a Lorda czy Davida Coverdale,a. Zresztą, nie tylko w tym utworze jest to słyszalne, a maniera wokalna Vikstroma, przynajmniej jeżeli chodzi o te wyższe rejestry, do złudzenia przypomina właśnie Coverdale,a z tamtego okresu. Tak sobie puszczam na przemian utwory WHITESNAKE i NIGHTHAWK, i wiecie co ? Ten sam luz, polot, maestria wykonawcza, i ta sama wszechobecna młodzieńcza energia. Smells like teen spirit po prostu. Już buja mnie ta muzyka jak cholera, a to dopiero drugie przesłuchanie. Też polecam !
OdpowiedzUsuń