Najlepsze lata
działalności fiński Children Of Bodom ma już dawno za sobą.
Ostatnie płyty tylko potwierdziły, że zespół przeżywa
kryzys i nie ma większego pomysłu na granie. Jako jeden z pionierów
melodic death metalu powinien bardziej zaskakiwać i dawać przykład
innym formacją. Oczywiście melodie w dalszym ciągu są ważnym
elementem ich muzyki, z tym że taki „Blooddrunk” czy „Relentless
Reckless Forever” pokazały że zespół nie ma pomysłu na
to co chce grać. Chaos i nie dopracowanie dało się dostrzec na
każdym kroku, to też oczekiwanie na ich nowy album nie było
związane z nieprzespanymi nockami. W końcu „Halo Of Blood” się
pojawił i ciekawość zwyciężyła.
Mogłoby się wydawać,
że ekipę Alexiego nie stać już na nic ciekawego, a jednak nowy
album wypada naprawę dobrze. Przede wszystkim materiał jest
bardziej dopieszczony, więcej ciekawych melodii, więcej
energicznych zagrywek, więcej chwytliwych refrenów. Wszystko
więcej, ale udało się zachować to wszystko do czego zespół
przyzwyczaił na przełomie lat. Do czego? Do ciekawej, budzącej
grozy okładki, do soczystego, wysokobudżetowego brzmienia, czy
dużej porcji melodyjności. Tak udało się to wszystko przenieść
na nowy album, z tym że brzmi to tutaj o wiele lepiej niż na
ostatnich produkcjach. Nie brakuje hitów i tutaj można by
długo wymieniać, a wszystko zależy kto co lubi. Można się
zachwycać nieco komercyjnym „Scream For Silence” ,
balladowym „Dead Mans Holds You” czy melodyjnym,
nieco power metalowym „Damage beyond repair”. Nie
brakuje tutaj kompozycji charakterystycznych dla gatunku jak i
zespołu. Melodyjny „Waste of Skin”
czy „Halo Of Blood”
najlepiej prezentuje oblicze tej kapeli, w której nieodłącznym
elementem są popisy gitarowe Latvala/ Laiho i wyraźny, zadziorny
wokal Alexiego.
Ci
którzy skreślili Children of Bodom z listy zespołów
nagrywających dobre albumy mogą być mocno zaskoczeni, bo o to
fińska formacja powraca z naprawdę udanym krążkiem, który
zadowoli fanów tego zespołu. Jedne z milszych tegorocznych
zaskoczeń.
Ocena:
7.5/10