piątek, 27 czerwca 2025

SODOM - The arsonist (2025)


 Tej ekipy nie trzeba nikomu przedstawiać. Czołowy gracz na thrash metalowym rynku i jeden z nie wielu zespole, który nic nie stracił na jakości. Wystarczy odpalić, któryś z ostatnich albumów by się o tym przekonać.  Wydany w 2020r "Genesis Xix" wymiatał i oddawał to co najpiękniejsze w muzyce Sodom. Rasowy thrash metal, który nie bierze jeńców. Teraz po 5 latach przyszedł czas "the arsonist".  Płyta ukazała się 27 czerwca nakładem steamhammer.


Kto oczekuje zmian i eksperymentowania to tego tu nie znajdzie. Nowy album to typowy Sodom do jakiego przywykliśmy. To rasowy teutoński thrash metal. Pełen agresji, zadziorności i ciężaru. Nie brakuje w tym wszystkim melodyjności.  Do tego dochodzi klimatyczna okładka i soczyste brzmienie. Jest wszystko to do czego Sodom nas przyzwyczaił i na wysokim poziomie, to jednak odnoszę wrażenie że dwa poprzednie albumy bardziej mna wstrząsnęły.


Najpierw intro "the arsonist", a potem konkretny atak przeprowadza Sodom i mamy zadziorny " battle of harvest moon" i od razu wiadomo kto gra. "Trigger discipline" to szybkie łojenie i tutaj Sodom pokazuje również pazur. Teutoński thrash metal w najlepszym wydaniu dostajemy w " the spirits that i called" i to jeden z najciekawszych kawałków na płycie.  Kolejny killer to złowieszczy "witchhunter" i ta praca gitar jest imponująca.  Duet Blackfire/segatz to specjaliści w swoim fachu.  Typowy teutoński thrash metal dostajemy w "scavenger" i od razie wiadomo z jakiego kraju jest zespół. Ciarki mam słuchając agresywnego " sane insanity" i to jest Sodom w najlepszym wydaniu. Jest też bardziej heavy metalowy" Twilight of the void"  i bardziej stonowany i mroczny " obliteration of the aeons". Podobne emocje wywołuje zamykający " return to god in parts"


Sodom nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu i zawsze grają na wysokim poziomie. Nowy album nic nowego nie wnosi, ale pokazuje że band jest wciąż w znakomitej formie i wciąż ich stać na świetne płyty. " The arsonist" to mocna rzecz, ale odnoszę wrażenie że poprzednie dwa wydawnictwa ocierały się o geniusz. Tutaj tego nie czuje.


Ocena 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz