sobota, 12 października 2024
GLORIUS - Renacer (2024)
Nazwa glorius nic mi nie mówiła. Nadarzyła się okazja, by to zmienić. "Renacer" to najnowsze dzieło zespołu Glorius, który pochodzi z Boliwii. Band działa od 2019r i najlepsze w tym wszystkim jest to, że grają neoklasyczny heavy/power metal, który przemyca patenty Yngwiego Malmsteena, Magic Kingdom, czy Galneryus. Czerpać garściami od najlepszych to połowa sukcesu, bo trzeba jeszcze to umiejętnie podać, by brzmiało świeżo i na równie wysokim poziomie. Ta sztuka tej młodej kapeli się udało, a drugi album zatytułowany "renacer" po prostu zachwyca.
Okładka troszkę taka kiczowata i nie zdradzająca co tak nas naprawdę czeka. Jednak zawartość już robi wrażenia. Jest energia, ciekawe pomysły, jest sporo starego dobrego neoklasycznego power metalu, a całość jest bardzo równa i trzyma wysoki poziom. Do ideału nie wiele zabrakło. Przepięknie układa się współpraca klawiszowca Mauricio i gitarzystą Johnem Pavlo. Od razu słychać chemię między nimi i ona jest motorem napędowym w muzyce Glorius. Nie można zapomnieć o wszechstronnie uzdolnionym wokaliście o imieniu Victor. Odnajduje się w wysokich rejestrach, potrafi nadać klimat i przebojowego charakteru. Wszystkie elementy łączą się w spójną całość.
Najpierw wkracza klimatyczne intro, a potem "Renacer", który daje wyraźny sygnał co band gra i w jakim kierunku chce pójść. Dobrze się tego słucha i dostarcza sporo radości. Brakuje takiego grania i na takim udanym poziomie. Jeszcze piękniejszy i barwniejszy jest "Salvame" i co za ekspresja mocy i talentu zespołu. Robi się co raz ciekawiej. Neoklasyczny power metal w najlepszym wydaniu dostajemy w energicznym "Capitan", z kolei nastrojowy, stonowany "Mi Vida Tu Vida" to kompozycja, która uderza w nasze emocje. Łapie za serce i porusza swoim przepięknym klimatem. "Fantasia Barroca" to instrumentalny kawałek, który pokazuje że band ma spory potencjał i umiejętności. Balladowy "Amor Infinito" troszkę zbyt długi i taki trochę monotonny. Całość wieńczy nastrojowy i bardziej energiczny "Dios", który znów pokazuje to co najlepsze w Glorius.
Wiadomo, że tym albumem Glorius ameryki nie odkrywa i również nie wprowadza rewolucji w neoklasycznym power metalu. Robią swoje, czerpią od najlepszych zespołów tego gatunku, ale robią to bardzo dobrze i tworzą ciekawe kompozycje, które potrafią zapaść w pamięci. Bardzo miłe zaskoczenie roku 2024.
Ocena: 8.5/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz