czwartek, 3 lipca 2025

CIRCUS OF ROCK - Hellfire (2025)


 

Fiński Circus of Rock początkowo funkcjonował jako projekt muzyczny perkusisty Mirki Rantanena, jednak we wrześniu 2024 roku formacja przekształciła się w pełnoprawny zespół. Wraz z tą zmianą na stałe do składu dołączył legendarny wokalista Mark Boals, znany między innymi ze współpracy z Yngwie Malmsteenem czy Royal Hunt. To właśnie z jego udziałem powstał album „Hellfire”, który ukazał się 30 czerwca nakładem Lions Pride Music.


Płyta adresowana jest do fanów melodyjnego hard rocka, szczególnie tych, którzy cenią sobie brzmienia zbliżone do dokonań Ten, Dokken czy Magnum. Już od pierwszych dźwięków albumu słychać, że mamy do czynienia z produkcją dopracowaną, energiczną i świadomie zakorzenioną w klasyce gatunku. Choć stylistycznie nie wnosi wiele nowego, nadrabia klasą wykonania i naturalnym feelingiem.


Mark Boals to artysta o niepodważalnym talencie – jego głos, jak zwykle, sprawdza się doskonale i bez wysiłku dopasowuje się do różnych stylistyk. W Circus of Rock gościł już wcześniej, ale teraz wreszcie stał się jego integralną częścią. Obok niego w składzie znajdują się m.in. basista JJ Hjelt, świetnie uzupełniający się duet gitarzystów Virtanen i Federley, a także utalentowany klawiszowiec Jari Pailamo, który nadaje całości przestrzeni i melodyjnego sznytu. To zespół doświadczonych muzyków, którzy wiedzą, jak tworzyć hard rock na wysokim poziomie – nie brakuje tu chwytliwych refrenów, soczystych riffów i aranżacyjnej różnorodności.


Album otwiera agresywny i klimatyczny „The Great Evil”, w którym można dostrzec echa twórczości Royal Hunt. Następnie otrzymujemy tytułowy „Hellfire” – dynamiczny, rytmiczny i przebojowy utwór, który świetnie reprezentuje charakter całej płyty i słusznie został wybrany na singiel promujący. Nieco łagodniejszy i bardziej rockowy charakter ma „Broken Pieces”, a klimat klasycznego heavy metalu odnajdziemy w „Die Another Day”, gdzie pobrzmiewają wpływy Deep Purple – szkoda, że na płycie nie znalazło się więcej takich mocnych akcentów.


Balladowy i nastrojowy „Back for Good” ukazuje bardziej romantyczną stronę zespołu, natomiast „Kill the Lights” miejscami przywołuje skojarzenia z Rainbow, prezentując świetną równowagę między nostalgią a świeżością. Z kolei „All or Nothing” to kompozycja mroczna i zadziorna, w której wyczuwalne są echa gitarowego stylu Ritchiego Blackmore’a. Album wieńczy energiczny „Tough Pill to Swallow” – doskonałe zwieńczenie tej hard rockowej podróży.


„Hellfire” to solidna propozycja dla miłośników klasycznego, melodyjnego hard rocka. Choć nie zaskakuje innowacyjnością, nadrabia jakością wykonania, wyczuciem stylu i charyzmą. Mark Boals po raz kolejny udowadnia, że jego nazwisko to synonim jakości, a jego obecność w Circus of Rock może być początkiem naprawdę ciekawego rozdziału w historii tej formacji. Dobrze, że na stałe dołączył do składu – takich wokalistów w dzisiejszym rocku nigdy za wiele.

Ocena 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz